Zawodnicy UFC niezadowoleni z pracy Komisji Sportowej.
Gian Villante (15-7, 5-4 w UFC, #14 w rankingu UFC), Ryan Janes (9-1, 1-0 w UFC) i Ashley Yoder (5-2, 0-1 w UFC) walczyli podczas piątkowej gali UFC Fight Night 102, która odbyła się w Albany w stanie Nowy Jork. Zawodników tych łączy jednak coś więcej – nieprzyjemne doświadczenia związane z Komisją Sportową stanu Nowy Jork (NYSAC).
Jak informuje trener Janesa, Adam Zugec i trener bjj Ashley, Ricardo Feliciano, pracownicy NYSAC nie zezwolili lekarzom na założenie szwów ich podopiecznym po walce. Oboje zostali wysłani do szpitala, gdzie musieli godzinami czekać na założenie szwów. Co więcej, do szpitala oboje pojechali w przepoconym stroju z walki, bez dokumentów, portfeli czy telefonów komórkowych.
Rzecznik NYSAC odpiera ataki twierdząc, że wina leży po stronie promotora, który powinien zawrzeć umowę o świadczeniu szycia w hali, w której odbywała się gala.
Inna sytuacja spotkała Giana Villante. Zawodnik wagi półciężkiej został wysłany do szpitala po tym, jak powiedział lekarzowi, że przez cały tydzień ma czkawkę. Badanie EKG dało nieprawidłowy wynik, ale nie był to powód do zmartwień zważywszy na to, że badanie wykonano tuż po walce. Po godzinie pobytu Amerykaninowi zezwolono na opuszczenie szpitala. 31-latek wraz z przyjaciółmi i rodziną poszedł do baru świętować zwycięstwo a o 3 rano otrzymał telefon ze szpitala z nakazem powrotu. Zawodnik wrócił do szpitala, wykonano kolejne badania a następnie odesłano go do domu.