Kwestia pojedynku między mistrzynią wagi piórkowej Germaine de Randamie i Cris Cyborg Justino wciąż pozostaje nierozwiązana i Holenderka nadal nie chce tej walki.
W ostatnim tygodniu de Randamie opowiedziała o powodach, które według niej przekreślają tę walkę, a dzisiaj kontynuowała wyjaśnienia dotyczące swojej niechęci do walki z Cris Cyborg Justino.
— Walka między mną i Cris Cyborg była mi oferowana jeszcze w listopadzie i nawet wtedy miałam zastrzeżenia, ale zaakceptowałam ją. Cyborg odrzuciła walkę, ponieważ nie mogła zejść do wagi 145 funtów w czasie dwunastu tygodni. Miesiąc później została odwiedzona przez USADA i nie przeszła testów. Reszta historii jest znana.
— Moje powody do odrzucenia tej walki wcale, ale to wcale nie mają nic wspólnego ze strachem przed nią. Wierzę, że jeżeli chcesz uprawiać sport, to robisz to bez wspomagania się jakimikolwiek środkami zwiększającymi twoją masę mięśniową. Ja — jako topowa zawodniczka —zawsze trenowałam, zawsze dbałam o dietę i poświęciłam 18 lat życia na sport bez używania środków, które nie są dozwolone.
Oprócz tego de Randamie powiedziała, że wciąż ma problem z kontuzjowaną ręką, a dodatkowo ma nadzieję na powrót do kategorii koguciej w której rozpoczęła swoją karierę w UFC.
— Wciąż niejasna jest sprawa z moją ręką. Mam wizytę u lekarza na 14 czerwca i wtedy zapadnie decyzja, czy będzie operowana, czy nie. Ta opcja będzie również rozważana przeze mnie, ponieważ jest ryzyko, że moje ścięgna i nerwy mogą powodować iż nie będę mogła wykorzystać optymalnie swojej ręki.
— Podczas negocjacji w sprawie walki z Holly Holm, powiedziałam, że po tej walce będę chciała do swojej naturalnej wagi (135 funtów). Moje zadanie nie zostało jeszcze zakończone. UFC obiecało mi, że to nie powinno być problemem i będę mogła wrócić do swojej naturalnej kategorii wagowej. To dlatego koncentruję się na tej kwestii.
Osrała zbroję i tyle w temacie.