Georges St. Pierre wciąż myśli o powrocie do Oktagonu

Georges St-Pierre

Wielu fanów oraz ludzi związanych z MMA wliczając w to także Dana White’a, coraz mniej wierzy w powrót Georgesa St. Pierre do Oktagonu.

Były mistrz wagi półśredniej UFC wcale nie wyklucza tej opcji i twierdzi, że może jeszcze wrócić. Jeszcze kilka miesięcy temu, Dana White był praktycznie pewien, że GSP wróci do akcji w tym roku, ale ostatnio przyznał, że zmienił zdanie. Właściwie, to można powiedzieć, że White jest teraz przeciwny powrotowi Georgesa i dodaje, że były mistrz ma inne opcje poza walką.

Tymczasem Georges w rozmowie z Winnipeg Sun opowiedział nieco o swojej przyszłości i skomentował słowa Dana White’a.

„On powiedział, że jest pewny tego, że ja już nie wrócę. Ja wciąż trenuję i trzymam formę, a dowodem tego są ślady i siniaki na moim ciele. Ja ciężko trenuję.

To oczywiście nie oznacza, że wracam do klatki, ale też nie twierdzę, że zamykam sobie drogę do powrotu. Myślę o tym.”

Jak widać GSP nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na temat przejścia na emeryturę lub powrotu. W wielu wywiadach St. Pierre wielokrotnie powtarzał, że jego powrót jest uzależniony m.in. od tego, czy UFC zwiększy nacisk na testy antydopingowe. Jak widać organizacja poczyniła już pewne kroki w tej kwestii więc może za jakiś czas GSP będzie ukontentowany.

6 thoughts on “Georges St. Pierre wciąż myśli o powrocie do Oktagonu

  1. George spadaj nudziarzu 🙂 Byles wielki, zrobiles sporo, ostatnia walka z Rumcajsem skonczyla sie dla ciebie szczesliwym werdyktem, wiec nie wracaj i nie psuj tego co udalo ci se osiagnac 😛

  2. napewno 😀 , nie no a tak serio to gsp juz swoje zrobił odszedł jako mistrz i chwała mu za to ale jak wróci to moze sie dla niego zle skonczyc bo tyle czasu bez walki na takim poziomie cos czuje ze sparingi mogą nie wystarczyc

  3. Nie życzę mu tego, ale obawiam się, że jeśli wróci, to dołączy do grona wielkich, którzy nie wiedzieli, kiedy przestać (Fedor, Silva, etc.). Nie piszę tego jako jego fan, zwyczajnie mam szacunek – osiągnął nieprawdopodobnie wiele – natomiast pamiętamy ostatnią walkę i wiemy, że dość „szczęśliwie” pozostał mistrzem do emerytury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *