Georges St. Pierre o walce z Shields’em.


(fot. thestar.com)

Georges St. Pierre (21-2) po raz kolejny będzie musiał bronić swojego mistrzowskiego tytułu w wadze półśredniej. Tym razem jego rywalem będzie Jake Shields (26-4-1) – zawodnik, który nie przegrał pojedynku w ciągu sześciu ostatnich lat, a dodatkowo jest posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu. Pojedynek odbędzie się 30 kwietnia w Toronto, co z pewnością będzie oznaczać mocny doping dla kanadyjskiego mistrza.

W środku wypowiedź „GSP”

Ma trochę przewagę nade mną, o której wspominałem, to wszystko prawda. Gość nie przegrał w ciągu sześciu lat, co sprawia, że naprawdę podoba mi się to wyzwanie. Mówiąc prawdę, sporo gości, z którymi walczyłem, chcieli  iść na wymianę by spróbować mnie trafić jakimś niesamowitym ciosem i znokautować mnie. To była główna rzecz, jaką chcieli zrobić i w jaki sposób chcieli wygrać walkę.

Jake Shields jest zupełnie innym przeciwnikiem, niż Ci, z którymi ostatnio walczyłem. Ma naprawdę umiejętności by mnie pokonać lub sprawić, że będę w opałach. Nie będzie liczył na jeden nokautujący cios. Dla mnie jest to świetny pojedynek. Jake jest jednym z najbardziej niebezpiecznych gości, z którymi walczyłem w mojej karierze i zadowoleniem przyjąłem to wyzwanie.

6 thoughts on “Georges St. Pierre o walce z Shields’em.

  1. Shields przegrał z Kampmannem, ale Danusia nie pozwolił zrobić krzywdy swojemu nowemu chłopczykowi i nabytkowi biznesowemu. Chociażby w związku z tym mam nadzieję, że GSP nie tylko z nim wygra (co jest raczej pewne), ale konkretnie go obije, jak np. Koschecka.

  2. Pojedynek zapowiada się ciekawie, bo wiadomo że Shields może poddać każdego, ale GSP tez to wie i raczej nie będzie preferował walki w parterze. O sukcesie GSP powinna zadecydować dużo lepsza stójka. Owszem Shields nie przegrał od dawna, ale GSP od dawna nie przegrał nawet rundy…

  3. Geralt:
    Shields przegrał z Kampmannem, ale Danusia nie pozwolił zrobić krzywdy swojemu nowemu chłopczykowi i nabytkowi biznesowemu. Chociażby w związku z tym mam nadzieję, że GSP nie tylko z nim wygra (co jest raczej pewne), ale konkretnie go obije, jak np. Koschecka.

    Bardzo lubię Jake`a – to bardzo dobry i skromny zawodnik ale tego że przegrał z Kampmannem ukryć się nie da. Zejście z wagi go jak widać osłabiło (patrz walka z Hendo) ale teraz pewnie będzie mocniejszy. Niestety Gsp lubię dużo bardziej tak więc również mam nadzieję na to że rozwali Shieldsa a potem zreperuje tego zjeba Diaza.

  4. Sields świetny zawodnik nie lekceważcie go,jest naprawde niebezpieczny.A GSP jest ewenementem,jeden z niewielu,którzy potrafili utrzymać tytuł,walka moze byc świetna.A co do Diaza to tez naprawde dobry zawodnik,jest psychopatą i nigdy z nim nie wiadomo co i jak,Daley powinien i probowal go 2 razy zniszczyc a on przetrzymal i wygral,szacunek mu sie nalezy,pomijajac fakt ze jest chory psychicznie.

  5. dla mnie jako kibica mma dla mnie ten Georges St. Pierre lwizna smeirdzi hehhe nie lubie go i zycze mu zeby dostal piekne baty od Andersona…boi sie Andersona ha ha

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *