(fot. Craig Bush)
Na powyższym zdjęciu, wyjątkowo rzadka sytuacja, w której pozycji dominującej nie ma Georges St. Pierre, a Roger Gracie. Kanadyjczyk o swoim treningowym partnerze wypowiada się w pozytywny sposób, pomimo tego, że jak sam mówi „skopał mu tyłek”.
Roger jest naprawdę dobry i przenosi walkę, gdzie tylko chce – do parteru. Jest dużo lepszy niż ludzie sądzą. Nie jest tylko zawodnikiem Jiu-Jitsu. Roger jest prawdziwym zawodnikiem MMA.
Przyszłym przeciwnikiem Rogera Gracie MMA (3-0) będzie Trevor Prangley, a do pojedynku dojdzie na gali Strikeforce: Diaz vs Cyborg.
Roger w parterze czuje się jak ryba w wodzie i jest kapitalnym zawodnikiem BJJ. W tej płaszczyźnie ma ogromną przewagę
Tylko szkoda, że tak rzadko walczy w formule MMA…….