Były mistrz wagi półśredniej Georges St-Pierre potwierdził, że jest w trakcie negocjacji z UFC dotyczących jego powrotu.
To, co jest największą przeszkodą w negocjacjach, to kwestia umowy sponsorskiej z marką Reebok o czym GSP i UFC prowadzą rozmowy.
Długoletni mistrz wagi półśredniej poinformował o negocjacjach podczas promocji medialnej swojego nowego show telewizyjnego o tematyce paleontologii i dinozaurów, którymi Georges bardzo się interesuje.
„Nie jestem w stanie powiedzieć wam o wszystkim i jeśli pojawią się jakieś wieści, to decyzja o ich wyjawieniu należy do UFC. Mogę powiedzieć tyle, że jestem w dobrych stosunkach z nimi, ale w pewnych kwestiach nie zawsze się zgadzamy.”
Według francusko-kanadyjskiego outletu RDS, „umowa sponsorska jest w tej chwili jednym z głównych punktów spornych. Wcześniej była to jakość testów antydopingowych, które sprawiały, że dochodziło do tarcia między stronami. UFC zakazuje zawodnikom ubierać się w odzież z logo innych marek poza Reebokiem oraz kilkoma wyjątkami jakim jest np. logo Monster energy drink.”
Chociaż Georges St-Pierre nie zdradza zbyt wielu szczegółów, te dwie wymienione sprawy wydają się głównymi przeszkodami stojącymi na drodze do porozumienia.
„Jest wiele rzeczy, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Mój kontrakt jest bardzo stary. Umowa obowiązuje jeszcze zanim Reebok wszedł do UFC, więc istnieje kilka rzeczy, które wchodzą w grę.”
Jeśli ktokolwiek myśli, że powrotu GSP powinniśmy spodziewać się na jubileuszowej gali UFC 200, to powinien ostudzić te myśli. St-Pierre stwierdził, że nie należy oczekiwać jego powrotu na tej gali.
„Nie należy oczekiwać, że będzie to UFC 200. Wiem, że będzie na niej Conor McGregor, który zawalczy z Natem Diazem i będzie to już całkiem dobra karta walk.
Zobaczymy co się wydarzy, ale powiem jeszcze raz, są pewne rzeczy o których nie mogę mówić. To zależy od planu moich menadżerów i UFC. Zobaczymy co jest najlepsze dla nas i dla nich.”
Pomimo plotek i próśb trenera o walkę z Diazem, Georges St-Pierre wciąż utrzymuje, że jego pojawienie się na gali UFC 196 nie miało na celu wyzwanie zwycięzcy, lecz było zwykłym wypadem na galę wraz z przyjaciółmi.