Georges St-Pierre – Historia legendy

mmafighting.com

Zapraszamy serdecznie wszystkich czytelników do zapoznania się z krótką biografią jednego z najlepszych zawodników UFC, który już niedługo powróci do Oktagonu w walce o pas wagi średniej przeciwko Michaelowi Bispingowi.

Georges St-Pierre (25-2) przyszedł na świat w 1981 roku w niewielkiej miejscowości Saint-Isidore w prowincji Quebec liczącej około 2000 mieszkańców. Georges od samego początku nie miał łatwego dzieciństwa w szczególności za sprawą swoich szkolnych rówieśników. Jego „koledzy” przez długi okres czasu znęcali się nad nim oraz kradli jego rzeczy osobiste wraz z oszczędnościami. W latach młodzieńczych jak przystało na rodowitego Kandyjczyka grał w hokeja oraz jeździł na łyżwach. Trening sportów walki zaczął w wieku zaledwie 7 lat kiedy ojciec wprowadził go w tajniki Kyokushin czyli pełnokontaktową odmianę karate. Ojciec cały czas powtarzał mu, ze życie nie jest filmem i niezależnie ile będzie trenował karate to jeżeli jest więcej przeciwników a on jest sam to nie można nic zdziałać. Treningi z ojcem oraz mistrzem Kyokushin przyczyniły się do skutecznej obrony przed agresywnymi rówieśnikami oraz pozwoliły mu uwolnić się od prześladowców. W wieku 12 lat zdobył czarny pas Kyokushin i na całego poświęcił się sportom walki. Po śmierci swojego nauczyciela od karate mając 16 lat zaczął treningi Brazylijskiego Jiu-Jitsu, wrestlingu oraz boksu. Przed zawodowymi startami w MMA pracował jako ochroniarz w nocnym klubie w Montrealu oraz zajmował się wywozem śmieci. Przełomowym momentem w karierze, który określił to czym ostatecznie będzie zajmował się Georges była gala UFC 1 w 1993 roku. Podczas pierwszej historycznej gali sygnowanej znakiem UFC walczył Royce Gracie obecnie jedna z legend całej organizacji jak również świata MMA. Genialny Brazylijczyk został pierwszym zwycięzcą turnieju UFC a zarazem stał się idolem St-Pierre’a, który po obejrzeniu jego występów w trakcie tamtego wydarzenia zdecydował o tym kim chce zostać oraz jak dążyć do swoich celów. W drodze na szczyt ani na trochę się nie oszczędzał. Wkładał całą swoją energię by z każdym następnym razem stawać się coraz to lepszą wersją samego siebie. Przez całe swoje życie zawodowe jak i osobiste kieruje się prostą zasadą „Nigdy się nie zatrzymuj a pomoże ci to osiągnąć twój upragniony cel”. Swoją pierwszą zwycięską walkę wygrał w wieku 16 lat na turnieju amatorskim. Tamto zwycięstwo było pierwszym szczeblem w drabince na szczyt światowego MMA. Przed rozpoczęciem startów w swojej koronnej dyscyplinie był aż czterokrotnym mistrzem juniorskich mistrzostw Kanady w Kyokushin.

 

mmaweekly.com

Pierwszy występ w zawodowym MMA stoczył w styczniu 2002 roku podczas gali Universal Combat Challenge (UCC). Walka zakończyła się jego zwycięstwem przez TKO już w pierwszej rundzie pojedynku przeciwko Ivanowi Menjivarowi. W swoim następnym pojedynku dla federacji UCC dostał ogromną szansę jaką był pojedynek mistrzowski w wadze półśredniej, który zakończył się poddaniem przez dźwignię na łokieć. W taki oto sposób Kanadyjczyk otrzymał swój pierwszy w pełni zasłużony mistrzowski pas. Dla organizacji UCC stoczył jeszcze cztery zwycięskie walki a następnie dołączył do miejsca o jakim marzył.

31 stycznia 2004 roku to przełomowa data w karierze St-Pierre’a. W tym właśnie dniu nastąpił debiut dla organizacji UFC przeciwko Karapetowi Parizjanowi. Debiut zakończył się wyśmienicie dla Kanadyjczyka, ponieważ sędziowie orzekli jednoznaczne zwycięstwo punktowe na jego korzyść. Druga walka w UFC to zwycięskie starcie przeciwko Jayowi Hieronowi zakończone w 1 rundzie przez TKO. Kolejna walka w UFC to pierwsza szansa mistrzowska,  której stawką był zwakowany pas kategorii półśredniej. Przeciwnikiem Kanadyjczyka był były mistrz Matt Hughes. Nowym mistrzem ponownie został Matt Hughes a St-Pierre zanotował pierwszą porażkę podczas zawodowych występów.

Porażka z Hughesem wcale go nie podłamała a prawdopodobnie stała się bodźcem, który poprowadził go zwycięskim szlakiem w dalszych pojedynkach. Przerywnikiem od dalszych występów w UFC była walka w kolejnej obronie pasa organizacji TKO (dawniej UCC) w której poddał przez kimurę Dave’a Strassera. Po powrocie do rywalizacji w UFC wygrał 3 pojedynki z rzędu, które zapewniły mu walkę eliminacyjną z B.J. Pennem o możliwość udziału w rewanżu z Mattem Hughesem. Walka eliminacyjna zakończyła się wygraną Kanadyjczyka przez niejednogłośną decyzję sędziów.

Podczas drugiej szansy zdobycia pasa mistrzowskiego przyszło mu ponownie zmierzyć się z Mattem Hughesem, który dwa lata temu odprawił go w 1 rundzie podczas UFC 50. Tym razem jednak St-Pierre po kapitalnym nokaucie został upragnionym mistrzem UFC w wadze półśredniej. Panowanie na szczycie kategorii półśredniej trwało jednak bardzo krótko bo już w pierwszej obronie tytułu pas sensacyjnie przeszedł w posiadanie Matta Serry, który pokonał go przez nokaut podczas UFC 69. Kanadyjczyk odniósł zatem swoją drugą porażkę w karierze i jak się później okaże, ostatnią.

Pas wrócił ponownie w posiadanie Kanadyjczyka podczas gali UFC 83 w trakcie unifikacyjnej walki o pas kategorii półśredniej. Walka zakończyła się przez TKO (kolana na korpus) i tym razem to Matt Serra schodził pokonany z Oktagonu.

April 19, 2008; Montreal, Quebec, CAN; UFC Welterweight Champion Matt Serra and Challenger George St. Pierre battle during their bout at the Bell Centre in Montreal, Canda at UFC 83. St. Pierre regained the Welterweight title via 2nd round TKO.

Wszystkie kolejne obrony mistrzowskie, których było aż 9 co jest wspólnie z Demetriousem Johnsonem rekordem UFC zakończyły się pomyśli Kanadyjczyka. W trakcie tych obron toczył wiele wspaniałych oraz wyrównanych pojedynków przede wszystkim z Nickiem Diazem, Carlosem Conditem oraz Johnny Hendricksem. Z ostatnim z wymienionych zawodników stoczył jak na razie swój ostatni pojedynek w UFC pokonując go przez niejednogłośną decyzję sędziów po niezwykle wyrównanej walce, której punktacja mogła pójść zarówno na korzyść Amerykanina jak i Kanadyjczyka.

W trakcie sportowej emerytury Georges próbował swoich sił w występach na ekranie. Wziął udział m.in. w filmie „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” oraz w remake’u kultowego już „Kickboxera”.

Filmstarts.de
Marvel.com

Po długich negocjacjach z UFC zdecydował się ostatecznie na powrót do Oktagonu. Pierwszą walką po długiej przerwie będzie niespodziewane starcie o mistrzowski pas kategorii średniej przeciwko obecnemu mistrzowi Michaelowi Bispingowi. Miejmy nadzieję, że GSP odnajdzie się w nowej kategorii wagowej i jeszcze raz pokaże wszystkim kibicom, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

5 thoughts on “Georges St-Pierre – Historia legendy

  1. Greg zepsul tego widowiskowego zawodnika – zrobil sie „kalkulator” z fajnego fajtera. Oczywiscie wyniki mial dzieki strategii, ale niestety – stracil napewno wielu fanow (aczkolwiek napewno zachowal duzo zdrowia :P)

  2. @mustela No niby tak ale ja patrzę na to z drugiej strony. Kiedy np. walczył z Alvesem który był wtedy w swoim prime i był sporo większy to tylko czekałem jak go obali bo przecież Pitbull miał świetną stójkę i on robił to perfekcyjnie. A z tego co pamiętam to go też dwa razy na deski położył ciosami także ja bym go nazwał po prostu „profesorem”. Trudno wymagać od gościa z tą inteligencją żeby z niej nie korzystał kiedy na szali leżała taka kasa i tytuły. On zwyczajnie wykorzystywał swoje umiejętności i taktykę w 100% i ja go za to nie winię a wręcz podziwiam. Ja go właśnie za to wielbiłem – przykład zawodnika kompletnego w 100%. To trochę jak z C. Ronaldo – pierwsza część kariery to same fajerwerki techniczne, drybling i sztuczki ale to właśnie druga część kariery kiedy postawił w 100% na efektywność kosztem efektowności dała mu złote piłki. Tak czy siak GsPimp to legenda.

  3. @sava9e – to Ci źle wiadomo 😉 Firas tylko stojke, Greg strategie i ogólny plan.

    @tysonic – no kwestia gustu właśnie. Ja tam wolę GSP narwanego – z okresu kiedy z Hughsem walczył

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *