Było już kilka takich walk w UFC w których większy nacisk był położony na show niż na sport, których zadaniem było przyciągnięcie innej publiki i zarobienie większych pieniędzy.
Ostatnią taką walką był pojedynek CM Punka z Mikem Jacksonem na gali UFC 225. Żaden z tych dwóch zawodników nie miał takiego doświadczenia jak wszyscy inni zawodnicy rywalizujący w MMA. Nie ma się zresztą czemu dziwić, ponieważ CM Punk większe doświadczenie ma w amerykańskim wrestlingu niż w MMA do którego przygotowywał się dwa lata zanim stoczył pierwszą walkę.
Mimo tego, były mistrz dwóch dywizji UFC, Georges St-Pierre uważa, że nie ma nic złego w tym, aby takie osoby jak CM Punk rywalizowały w UFC. Uczestnicząc w konferencji prasowej, St-Pierre przedstawił swoje przemyślenia na ten temat.
„Teraz możesz być elitą, ale to też jest reality show. Świat się zmienił i myślę, że musimy z nim ewoluować.
(UFC) stało się bardziej powszechne i żeby przyciągnąć więcej osób z głównego nurtu, trzeba mieć więcej popularnych sportowców. Myślę, że to dobrze, ale nie można mylić, kto jest kim.
Jesteśmy artystami, a ponieważ nimi jesteśmy, decyzje są podejmowane z myślą o pieniądzach, szczególnie, jak sądzę, od czasu sprzedaży UFC. Mają duży dług do spłacenia i muszą dbać o interesy. Wiem, że czasami jest to frustrujące, ale myślę, że to musi być połączenie obu tych rzeczy.”
Zgadzacie się z GSP w tym, że UFC potrzebuje więcej walk nastawionych bardziej na show, ściągnięcie innej publiki i zarobienie większych pieniędzy?