Stipe Miocic będzie miał szansę znokautować kolejne dobrze znane nazwisko w dywizji ciężkiej ponieważ zgodził się walczyć z Gabrielem Gonzagą.
Do walki tej ma dojść 25 stycznia w Chicago United Center na gali UFC on FOX 10. Walką wieczoru tej gali będzie pojedynek byłego mistrza wagi lekkiej Bensona Hendersona z Joshem Thomsonem.
Miocic (10-1) w ostatniej walce w czerwcu wygrał przez decyzję z Royem Nelsonem. W całej karierze tylko raz został pokonany przez Stefana Struve we wrześniu zeszłego roku. Przegrał wówczas przez TKO w drugiej rundzie.
Gonzaga (16-7) ma 11 zwycięstw i 6 porażek w organizacji UFC. 34-letni zawodnik wygrał pięć z ostatnich sześciu pojedynków wliczając w to dwa nokauty w pierwszej rundzie z Dave’m Hermanem i Shawn’em Jordanem.
Dobra walka się szykuje, dla mnie jednak Miocic jest faworytem, choć lubię Gonzage za przekrojowość.
Miocic na punkty albo Gonzaga przez KO
Miocic to wygra jestem pewien, możliwe nawet, że przez KO, ponieważ w wale z Royem Nelsonem pokazał się z bardzo dobrej strony jeśli chodzi o boks, a wiadomo, Gonzaga nie ma tak twardej szczęki jak Nelson. Opcję przewiduje dwie:
1. Miocic nokałtuje Gonzagę.
2.Miocic wygrywa na punkty.
Jeśli by wygrał Miocic, to powinien zmierzyć się ze zwycięscą pojedynku Travis Brown vs Josh Barnet. A zwycięzca tego pojedynku powinien dostać walkę o pas.