Stary wyjadacz Frankie Edgar porównuje się do wampira chcącego skosztować młodej krwi Yaira Rodrigueza z którym zmierzy się na gali UFC 211.
Yair Rodriguez zaczyna wyrastać na mocnego zawodnika, a ewentualna wygrana z Edgarem wybije go w górę w dywizji piórkowej dając mu jednocześnie dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Frankie Edgar nie zamierza jednak pozwolić Rodriguezowi rozwinąć skrzydeł w tej walce, a wręcz przeciwnie planuje zakończyć serię zwycięstw „El Pantery”.
— Byłbym głupi gdybym nie podejrzewał, że to zestawienie sprzyja Rodriguezowi. Dla nich to wygrana bez względu na wszystko. Jeśli on mnie pokona, wygrana katapultuje go w górę rankingu, ale jeśli go pokonam to nie będzie dla niego porażka, ponieważ on naprawdę nie powinien tego wygrać. Czuję więc, że to dobra droga do wyrzucenia jego nazwiska, ale szukam innego sposobu. Będę jak wampir — zamierzam spróbować tej młodej krwi i ukraść mu kilku fanów.
Pomimo kilku niepowodzeniom, uwaga Edgara wciąż jest skierowana na pas UFC. Po tytule wagi lekkiej, Frankie ponownie chce sięgnąć po mistrzowski pas.
— Uważam, że zawsze będę pukał do drzwi z pasem biorąc pod uwagę czego dokonałem i kim jestem. Uważam, że Holloway powinien wygrać ze mną zanim dostał walkę o pas. Nie zamierzam jednak drążyć tego. Wszystkie rzeczy rozegrają się po swojemu, a jeśli nie, to niech tak zostanie. Odkąd straciłem pas w 2012 roku, dążyłem do jego odzyskania i przez to tracisz widok na to, co jest przed tobą. W tym momencie martwię się o to, co jest przede mną czyli walka i bycie zajętym.
oj frankie mi sie wydaje ze ciezki lomot zbierze . pantera idzie do przodu po swoje