Amerykanin planuje zakończyć karierę po kolejnym starciu.
W rozmowie z stacją ESPN Frankie Edgar (24-10-1, 18-10-1 w UFC) zapowiedział zakończenie zawodowej kariery po kolejnej walce, Amerykanin bardzo chciałby ją stoczyć w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Nieoficjalnie wiadomo, że kolejna gala UFC w tej legendarnej lokalizacji odbędzie się 12 listopada i będzie to event oznaczony numerem 281.
Myślę, że to byłoby fajne. Byłoby naprawdę fajnie pożegnać się z Madison Square Garden, to prawie moje podwórko. Trenowałem u Renzo przez tyle lat, to byłoby świetne pożegnanie.
Edgar nie walczył od zeszłego listopada i gali UFC 268, która odbyła się właśnie w MSG. Wówczas Frankie został znokautowany przez Marlona Verę. Była to czwarta przegrana w pięciu ostatnich walkach, Edgar nie ukrywa, że już poważnie myślał o zakończeniu zmagań w klatce.
Kopałem się z myślą o odejściu od czasu ostatniej walki. Ostatnie dwie oczywiście nie poszły tak, jakbym tego chciał. Szczerze mówiąc, chciałbym walczyć zawsze, ale to trochę egoistyczne pod kątem mojej rodziny i ludzi, którzy o mnie dbają. Potrzebuję ogłosić swoje odejście tak, więc może to być pożegnalna walka i odpłynięcie w stronę zachodu słońca.
Frankie nie chce wybierać przeciwnika, ale uważa Dominicka Cruza za idealnego oponenta.
Nigdy nikogo nie wyzywałem ani nie wybierałem, zazwyczaj to było po stronie UFC lub mojego menadżera, ale wymienię nazwisko, ponieważ to więcej niż ostatnia walka. Wiem, że on ma zaplanowaną walkę, ale kto wie jak to będzie, ale Dominick Cruz – on był mistrzem w wadze koguciej gdy ja byłem mistrzem w lekkiej. Jesteśmy blisko czołówki dywizji, to może być dobra walka.