Wygląda na to, że Frankowi Mirowi wróciła ochota na powrót do Oktagonu i planuje go na przyszły rok.
W kwietniu zeszłego roku ogłoszono, że Frank Mir naruszył politykę antydopingową USADA za co groziło mu zawieszenie na dwa lata. Mir rozważał wtedy zakończenie kariery, ale kilka miesięcy po ogłoszeniu zawieszenia Mir zmienia swoje zdanie.
W wywiadzie dla australijskiego Submission Radio, Frank Mir wyjawił, że korci go powrót do rywalizacji i powrót do klatki, który miałby nastąpić w 2018 roku. Mimo, że będzie wtedy zbliżał się do 40-stki wierzy, że wciąż może rywalizować z najlepszymi w dywizji.
„Mam 37 lat. Mark Hunt radzi sobie bardzo dobrze mając 40 lat. Uważam, że 46-letni Dan Henderson powinien być teraz mistrzem wagi średniej. Co prawda rywalizacja na najwyższym poziomie w wieku 50 lat jest wciąż dla ludzkiej fizjologii barierą, bądźmy realistami.”
Jeżeli Frank Mir wróci jeszcze do Oktagonu, to jedną walką jaką chciałby stoczyć najbardziej byłaby trzecia walka z Brockiem Lesnarem. Mir wygrał pierwszy pojedynek z Lesnarem poddając go, ale drugie starcie przegrał przez TKO. Sytuacja Brocka jest podobna, ponieważ on również został zawieszony za oblane testy antydopingowe. Jego ewentualny powrót pokryłby się w czasie z powrotem Franka Mira.
„Bardzo chciałbym tej walki, ale teraz po prostu chciałbym wrócić i dalej walczyć. Walka z Brockiem przyniosłaby ogromny zysk ze względu na jego rozpoznawalność i historię jaka za nami stoi i ludzie chcieliby to zobaczyć. Miałoby to większy sens niż inne walki, ale na chwilę obecną chcę tam po prostu wrócić i walczyć.”
Co myślicie o trzeciej walce między Mirem i Lesnarem i na kogo byście stawiali? Pytanie, czy Brock Lesnar będzie chciał jeszcze wrócić do UFC.
Ja szczerze mówiąc nie chce tego oglądać. Niech obaj panowie zajmą się czymś innym.