Pomimo czterech porażek z rzędu, były mistrz UFC Frank Mir nadal chce walczyć i kontynuować swoją karierę.
Menadżer Mira, Maiki Kawa powiedział w programie UFC Tonight, że jego podopieczny chce dalej walczyć, ale nigdzie indziej jak w UFC. Prezydent organizacji Dana White wraz z Lorenzo Fertitta mają się w ciągu najbliższych dni spotkać z Mirem, aby przedyskutować jego przyszłość.
Po ostatniej porażce nie podjęto żadnej decyzji wobec osoby Franka Mira. Dla przypomnienia, Mir odniósł sromotną porażkę z Alistairem Overeemna gali UFC 169 przegrywając przez decyzję. Pozostałe trzy walki przegrywał z dwoma czołowymi zawodnikami wagi ciężkiej Juniorem dos Santosem Danielem Cormierem oraz Joshem Barnettem. Ostatnie zwycięstwo zanotował w grudniu 2011 roku z Antonio Rodrigo Nogueirą poddając go w pierwszej rundzie.
Lubie Mira ale czas powiedzieć kończ waść wstydu oszczędź)
W sumie nie dziwię się, że jeszcze go nie wylali, UFC sporo mu zawdzięcza i długo był tam wielką gwiazdą. Paru średniaków dywizji jeszcze by poskładał i tak.
Nie zdziwiłbym się jakby dostał Omielańczuka czy kogoś.
Myślę, że jeszcze go trochę potrzymają w UFC. Dostanie jakiś ogórków, z którymi powinien wygrać i jak nie nawali to parę walk mu jeszcze dadzą. Potem pewnie zgarnie bęcki od jakiegoś średniaka i przejdzie na emeryturkę. Oczywiście będzie w Hall of Fame.
No pewnie taki jest idealny plan, bo i najwięcej sensu ma. No a na HoF zasługuje moim zdaniem.
Po walce Mir vs Overeem myślałem, że zakończenie kariery Mira to jedynie kwestia czasu.
Tymczasem po części okazuje się, że Dana wbrew temu co mówił, miał plany zakończenia kariery w UFC jedynie jego rywala Overeem’a, w przypadku jego porażki. Nie było planu pozbycia się Franka Mira.
no Dana zacierał ręce na overeema bo wrazie porazki by go wywalił troche to nie sprawiedliwe ale reem jeszcze mu pokaze teraz ktos z top 5 i spowrotem na tron