Francis Ngannou zignorował Ciryla Gane i byłego trenera Fernanda Lopeza, jakby byli niewidzialni

Do ciekawej sytuacji doszło za kulisami gali UFC 268, kiedy to Francis Ngannou przechodził obok Ciryla Gane i trenera Fernanda Lopeza, ale sprawiał wrażenie jakby ich w ogóle nie zauważył.

Mistrz wagi ciężkiej UFC Francis Ngannou (16-3 MMA, 11-2 UFC) ma zunifikować pas z tymczasowym mistrzem wagi ciężkiej i byłym kolegą z drużyny Cirylem Gane w walce wieczoru gali UFC 270, która odbędzie się 22 stycznia. Wygląda na to, że napięcie zaczyna wzrastać – przynajmniej ze strony Ngannou.

Ciryl Gane (10-0 MMA, 7-0 UFC) i jego trener, Fernand Lopez, stali na korytarzu za kulisami po tym jak reprezentant klubu MMA Factory w którym trenuje Gane, Nassourdine Imavov pokonał przez TKO Edmena Shahbazyana. Kiedy Ngannou się zbliżył, przeszedł obok i kompletnie ich zignorował, co wywołało sporą konsternację. W nagraniu wideo można usłyszeć, jak zakłopotany Gane mówi po francusku „Pourquoi il n’a pas dit bonjour?”, co tłumaczy się na „Dlaczego się nie przywitał?”

Francis Ngannou trenował z Fernandem Lopezem, który jest odpowiedzialny za pomoc w doskonaleniu umiejętności Ngannou i Gane, ale główny trener MMA Factory Paris miał konflikt z Ngannou, co skłoniło mistrza wagi ciężkiej do przeniesienia się na stałe do Xtreme Couture w Las Vegas. Ngannou zrzucił winę na Lopeza za swoją porażkę w pierwszej walce o pas ze Stipe Miocicem w 2018 roku. Ale pomimo tego, jak potoczyły się sprawy, Lopez twierdzi, że walka Gane’a z Ngannou nie będzie osobistą sprawą.

Być może ich zakulisowe (nie)spotkanie pokazuje, że jest inaczej, ale będzie to ważny moment dla Lopeza niezależnie od tego, ponieważ trenował dwóch najlepszych obecnie zawodników wagi ciężkiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *