Mistrz wagi ciężkiej w boksie, Tyson Fury nie zdobył tytułu WBC w 2018 roku, gdy po raz pierwszy walczył z Deontayem Wilderem. Tej nocy „The Gypsy King” pokonał przed czasem „The Bronze Bomber”, a zaraz potem został wyzwany do walki przez zawodnika wagi ciężkiej UFC Francisa Ngannou.
Odnosząc się do tego, co może być jego największym dotychczasowym zwycięstwem w karierze, Tyson Fury oficjalnie ogłosił się ponownie wrócił na szczyt boksu wagi ciężkiej. To dzięki zwycięstwu z Deontayem Wilderem przez TKO w siódmej rundzie..
„Wielkie słowa uznania dla Deontaya Wildera. Przyszedł tu dzisiaj wieczorem, stawił czoła jak mężczyzna, naprawdę pokazał serce mistrza. Uderzyłem go czystą, prawą ręką i powaliłem go, a on wrócił i walczył do siódmej rundy.
On jest wojownikiem, jeszcze powróci, znów będzie mistrzem. Ale powiem, że król powrócił na szczyt.”
"[Deontay Wilder] will be a champion again, but I will say the king has returned to the top of the throne."
— ESPN (@espn) February 23, 2020
—Tyson Fury 👑 #WilderFury2 pic.twitter.com/mwKWZC8ZUM
Występ i zwycięstwo Fury’ego przyciągnęły uwagę byłego pretendenta do tytułu wagi ciężkiej UFC Francisa Ngannou, który rzucił mu wyzwanie.
„The Predator” wyraził już wcześniej zainteresowanie walką z Fury’m w MMA, a następnie zaproponował pojedynek rewanżowy w ringu bokserskim. Ze swojej strony, Fury również sporo mówił o potencjalnych walkach z zawodnikami i mistrzami UFC takimi jak Ngannou, Stipe Miocic i Jon Jones, ale chce, aby była to walka wręcz w stójce. Jakiś czas temu i sam zapowiadał swoje przejście do MMA.