Najważniejsza walka w karierze Francisa Ngannou nie potoczyła się dla niego najlepiej, a dodatkowo zderzył się po walce ze sporą krytyką, dlatego Kameruńczyk zdecydował zrobić sobie przerwę od MMA.
Niespodziewanie Francis Ngannou stał się faworytem pojedynku o tytuł wagi ciężkiej z mistrzem Stipe Miocicem na gali UFC 220. Był to efekt jego wcześniejszych pojedynków w których kończył swoich rywali przed czasem serwując im piekielnie mocne ciosy. Te same ciosy pokazał w walce ze Stipe Miocicem, ale to tyle, co był w stanie zaoferować w tej walce. Dodatkowo Miocic zdołał uniknąć niektórych ciosów, a te które doszły do jego głowy zdołał przetrwać. Receptą mistrza na silne ciosy Ngannou były klincz i obalenia oraz zamęczanie bezradnego w parterze przeciwnika, z którego z rundy na rundę uciekały siły niczym powietrze z balonika.
Ngannou naprawdę wierzył, że jest w stanie bez większego problemu skończyć Miocica swoimi ciosami i że zostanie nowym mistrzem i temu złudzeniu uległ nie tylko on sam, ale również samo UFC, które zaczęło promować go jako nową gwiazdę organizacji oraz duża część fanów MMA.
Stipe Miocic miał idealny plan na tę walkę i zweryfikował umiejętności Kameruńczyka, który jak widzieliśmy musi się jeszcze wiele nauczyć zwłaszcza jeśli chodzi o zapasy i walkę w parterze. Francis sam zresztą przyznał po walce, że „trochę” zlekceważył swojego przeciwnika.
Wydaje się, że Ngannou dostrzega problem i zabierając głos w mediach społecznościowych po raz pierwszy od przegranej walki ogłasza, że robi sobie przerwę od MMA.
„W mojej mrocznej drodze, biorę trochę wolnego, co powinno przynieść korzyści mojemu osobistemu życiu. Wracam do domu, by cieszyć się rodziną i przyjaciółmi. Potem wrócę, żeby wznowić biznes.”
In my dark way, I’m taking some time off which will benefit my personal life by going back home to enjoy family and friends . Then I’ll be back to set businesses up #relaxation #familytime
— Francis NGannou (@francis_ngannou) 25 stycznia 2018
Z takim podejściem to on pasa na pewno nie zdobędzie.
Chlopy 500 tys dolcow w kamerunie to mu na pol zycia starczy.
Takich mistrzow wlasnie kreuje ufc.
Wiedzialem ze stipek ogarnie…
Jak cain nie wroci to marnie to widze…
Cain jest zbyt zniszczony kontuzjami . Stipe wpierdoli i jemu jak ich zestawia. Stary nieco zdrowszy Cain vs stipe obecny bylby hit a tak to podzieli los frsncisa
PS to on nie żyje we Francji?
Mieszka we Francji do której wyemigrował z Kamerunu skąd pochodzi i ma rodzinę, dlatego chce wrócić na trochę do Kamerunu do bliskich.
ja to mysle, ze CV nawet bez Prime wklepie Miocicowi lekko, CV nie dostal tyle w leb co JDS wiec nie jest jeszcze warkiem
Jds niby jeden z najlepszych bokserów a na łbie ma tyle co jakiś totalny był dywizji haha. Cain nie dal się tak spać. Chodziło mi bardziej o urazy kości , stawów , mięśni itp. Takie urazy zmieniają zawodnika na zawsze
Wy tu o Cainie a właśnie zapowiedziano walkę Cormier vs Miocic na UFC 226!
Serio ? Skąd info?
Oficjalne konto UFC na FB.