Pojedynek między Francisem Ngannou, a Derrickiem Lewisem na gali UFC 226 niesie ze sobą ogromne emocje nie tylko ze sportowego punktu widzenia, ale również ze względu na relacje między tymi dwoma zawodnikami.
Niedawno Derrick Lewis wypowiedział się na temat tego pojedynku i swojego przyszłego przeciwnika z którym już od dłuższego czasu prowadzi słowne przepychanki przy okazji wywiadów, czy też w mediach społecznościowych, chociaż najbardziej aktywny jest w tym Lewis.
Teraz, po kilku miesiącach bycia krytykowanym przez Derricka Lewisa, Francis Ngannou postanowił odpowiedzieć na wszystkie zaczepki i uwagi ze strony „Czarnej Bestii”.
„Derrick to facet, który wygaduje bzdury, więc myślę, że to właśnie się z nim dzieje. Wiem tylko, że jest moim kolejnym przeciwnikiem i zamierzam z nim walczyć 7 lipca. To tyle. Rzeczy o których mówi, nie mają sensu.”
Na pytanie, czy ten trash talk wpływa jakoś na niego lub jeszcze mocniej go motywuje, Ngannou odpowiedział:
„Coś takiego mnie nie motywuje. Zawsze staram się stawiać cel przed sobą, a moim celem jest zdobycie pasa mistrza, którego Derrick nie posiada. Lewis nie jest moją motywacją. Motywuje mnie to, że po wygraniu kolejnej walki dostanę ponownie pojedynek o pas i to jedyne czego potrzebuję.”
Lewis powiedział, że po zakończonej walce nie zamierza podać ręki Francisowi, ponieważ wciąż będzie miał nienajlepsze relacje z Kameruńczykiem, ale Ngannou wcale się tym nie przejmuje.
„Nie wiem, nie zamierzam zwracać na to uwagi i zawracać sobie głowę tym, co on mówi. Zamierzam stoczyć z nim pojedynek jak z każdym poprzednim przeciwnikiem.”