Francis Ngannou po szybkim rozprawieniu się z Juniorem dos Santosem przez TKO w pierwszej rundzie walki wieczoru gali UFC on ESPN 3 w Minneapolis powiedział, że teraz chce stoczyć pojedynek o pas ze zwycięzcą walki rewanżowej między mistrzem Danielem Cormierem i Stipe Miocicem na UFC 241.
Ngannou przeprowadził szybką rozmowę z prezydentem UFC, Daną White’em, po tym jak pokonał byłego mistrza wagi ciężkiej, Juniora dos Santosa. Jednak White i Ngannou mieli nieco odmienne zdanie w kwestii kolejnej walki o pas. Ngannou myślał, że tym zwycięstwem przypieczętował swoją drugą szansę, na wywalczenie tytułu, ale White nie był w stu procentach przekonany od ogłaszania tej walki.
„Powiedział, że będziemy o tym rozmawiać” – powiedział Ngannou. Zakładam, że to oznacza „tak”.
Kiedy Kameruńczyk rozmawiał z dziennikarzami na konferencji prasowej po UFC on ESPN 3 w Target Center, White nakreślił powody co do ostrożności w kwestii ogłaszania Ngannou kolejnym pretendentem do tytułu. Po pierwsze i najważniejsze, zbliża się rewanż między mistrzem Danielem Cormierem i byłym mistrzem Stipe Miocicem na sierpniowej gali UFC 241.
„Ta walka musi się rozegrać w pierwszej kolejności”, powiedział White. „Stipe i Cormier muszą się zmierzyć. … Kto wygra, jak wyjdą z tej walki, co Cormier będzie chciał zrobić dalej, jeśli wygra?
Jest wiele rzeczy, które mają wpływ na to, co będzie dalej. Nie jest to takie proste jak on myśli: „wygrałem dziś wieczorem i jestem następny do walki o pas”. I my to wiemy. Przechodzę przez to za każdym razem, gdy jest walka”.
Ngannou przyznaje, że UFC będzie potrzebowało czasu, aby to rozgryźć. Po prostu zakłada, że będzie częścią planu, który uwzględni go w pracach nad kolejną walką o pas. Jeśli Cormier lub Miocic doznają kontuzji, albo Cormier wygra i zakończyłby karierę, albo jeśli zwycięzca będzie miał długą przerwę, uważa, że wszystkie te drogi powinny prowadzić do niego.
„Czy zasługuję na walkę o tytuł? Myślę, że odpowiedź brzmi „tak” – powiedziała Ngannou. „Co się stanie, jeśli ktoś dozna kontuzji? Chcę tylko, aby dał mi kontrakt na walkę o tytuł, a potem będziemy mieli czas na przygotowanie i złożenie wszystkiego do kupy.
Jeśli DC wygra i zdecyduje się odejść na emeryturę, dywizja nie zostanie bez mistrza. Będą musieli coś wymyślić, a ja będę na czele. Nie martwię się o to”.
Ngannou nie martwi się również o to, czy to Cormier czy Miocic będzie czekał na niego po UFC 241. Zakłada, że tak czy inaczej i tak dojdzie do jego rewanżu z Miocicem, a walka z ustępującym Cormierem będzie dla niego zaszczytem.
„Stipe jest moim rewanżem, który chcę stoczyć, a DC jest podwójnym mistrzem i wkrótce przejdzie na emeryturę. Każda z tych walk będzie dla mnie dobra”.
Ngannou został zapytany także o to, jak będzie wyglądała jego potencjalna walka rewanżowa z Miocicem przez pryzmat tego, jak potoczyła się ich pierwsza walka i tego, że przegrał z ówczesnym mistrzem po bardzo słabym występie w którym nie był w stanie wykorzystać swoich zapasów.
„Nie muszę przekonywać ludzi. Muszę tylko wyjść tam i walczyć. Jak mam przekonać ludzi, że dziś wieczorem pokonam Juniora? Jedyną rzeczą, która przekonała ludzi, był wynik pojedynku”.
Ngannou wierzy, że znalazł sposób na osiągnięcie sukcesu w Oktagonie i swoje miejsce z którego nie ma odwrotu.
„Po dwóch porażkach próbowałem się dowiedzieć, dlaczego to robię i na początku zrozumiałem, że nie chcę robić MMA. Nie spodziewałem się, że zrobię zawodową karierę w MMA. Ale odkąd miałem przyjemność z treningów, pomyślałem, że jest OK, róbmy to.
Jest fajnie. W pewnym momencie trochę o tym zapomniałem, więc w ostatnich trzech walkach, ustaliłem to jako priorytet i próbowałem się na tym skupić”.
Pretendent do kolejnej walki o tytuł wagi ciężkiej UFC już jest w postaci Francisa Ngannou, ale to, czy stoczy tę walkę w pierwszej kolejności jest niewiadomą do czasu rozstrzygnięcia pojedynku Cormier vs Miocic 2.