Fighters Arena Łódź 2 – wywiad z Marcinem Bandelem

Materiały organizatora

Łódzkiego zawodnika MMA Marcina Bandela (1-2) czeka niezwykle trudne zadanie zmierzenia się ze wschodzącą gwiazdą litewskiej sceny sztuk walki Teodorasem Aukstuolisem (4-2) w dniu 26 marca na gali Fighters Arena Łódź 2. To mistrz Litwy w Judo, któremu promotorzy wróżą międzynarodową karierę. Marcin miał za sobą trudny rok 2010 i teraz chce sobie powetować straty, walcząc z kolejnym zagranicznym rywalem i dodajmy wyżej notowanym niż Polak. Łodzianin będzie potrzebował wsparcia własnej publiczności by tego dokonać i bardzo liczy na jej gorący doping. Oto co nam powiedział:

Czym dla ciebie jest występ na gali Fighters Arena? Chcesz pokazać się swojej publiczności, rodzinie czy traktujesz to jako element zawodowej kariery?

Przede wszystkim chce wyjść na ring i wygrać walkę. Oczywiście wsparcie kibiców i rodziny jest dla mnie bardzo ważne i motywujące ale walczę przede wszystkim dla siebie aby się sprawdzić i rozwijać.

Jak przebiegały twoje przygotowania? Miałeś jakieś urazy kontuzje?

Od paru tygodni trenuję bardzo intensywnie po dwa razy dziennie, jestem po dwóch obozach przygotowawczych. Myślę, że jestem w dobrej formie. Kontuzji na szczęście nie było i będę gotowy.

Co wiesz o swoim rywalu? Widziałeś jego walki?

Wiem ze jest Litwinem i wywodzi się z Judo. To wszystko..

Jak zamierzasz rozegrać ten pojedynek?

Nie chcę za wiele obiecywać, wszystko wyjdzie na ringu.

Chciałbyś powiedzieć coś swoim kibicom a tych, którzy cię nie znają zachęcić do przyjścia i kibicowania Tobie do hali Atlas Arena?

Z góry dzięki wszystkim obecnym, liczę ze będzie wielu kibiców. Zapraszam wszystkich serdecznie! Postaramy się dać jak najlepsze widowisko!

Dziękujemy za poświęcony czas


4 thoughts on “Fighters Arena Łódź 2 – wywiad z Marcinem Bandelem

  1. Jeśli taki amator to stań z nim w ringu i nie się spinasz w internecie nasz WIELKI internetowy napinaczu 🙂 Marcin, jedziesz, walczysz, wygrywasz !!

  2. ja:
    Amator z Kanzasu,któremu na ringu odcinają prąd w pierwszej akcji hehe.To juz nie ma profesjonalnych zawodników do promowania?

    Gdyby nie to że wspierają amatorów to sport się rozwijał. Każdy kiedyś był amatorem jednym się udaje wybić inny nie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *