W 2013 r. federacja UFC zawita do kraju, w którym jeszcze nigdy jej nie było, słowem za to ręczy wielka legenda MMA a kraj ów jest iście słowiański. Znamy już termin zbliżającej się, polskiej, bokserskiej walki stulecia. Przedrukujemy także kilka słów po minionej gali KSW 21 a na koniec nieprawdopodobne sensacje wokół Mariusza Wacha.
Niegdysiejszy najlepszy zawodnik MMA bez podziału na kategorie wagowe a dziś oficjalny doradca rosyjskiego Ministra Sportu, Fedor Emelianienko zaręcza, że w 2013r. UFC zawita do Rosji. Według „Ostatniego Cara” rozmowy są zaawansowane a UFC jest gotowe i zdecydowane, aby wejść na rosyjski rynek. Fedor wspomniał również, że już czas najwyższy, aby najlepsza federacja trafiła do Rosji, bo jak długo można się zadowalać drugą federacją na świecie, jaką według niego jest M-1 Global. Drugą? Drugą na świecie? Ktoś tu chyba zapomniał o federacji – Który Sędzia Wziął?
Jak już niejednokrotnie wspominałem, przewrotny termin „Walka Stulecia”, rozumiem dosłownie a to dlatego, że te walki przeważnie, prawie zawsze… a nawet zawsze są o sto lat spóźnione. Nie inaczej jest w przypadku walki Gołota vs. Saleta i nie inaczej będzie w przypadku walki Pacquiao vs. Mayweather, ale to dopiero za sto lat. Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, wieść gminna niesie, że do walki Andrew Golota vs. Pshemek Saleta dojdzie już 23 lutego w Ergo Arenie w Gdańsku. Co do szans obu zawodników no to „z tym wie Pan, na dwoje babka wie Pan”. Osobiście napisałbym , że wygra ten, który w noc przed walką mniejszą ilość razy będzie wstawał na siku, ale zdaję sobie sprawę, że wśród młodych czytelników ten niskich lotów żart „nie zatrybi”. Dlatego wcale tego nie piszę. Prawda jest jednak taka, że rozważam nawet ewentualność wybrania się na tę galę. I nie, nie dla wartości sportowych rzecz jasna, których zresztą będzie tam tyle co dań z wieprzowiny na stole muzułmanina, ale po to żeby pożegnać, bądź co bądź, legendę i spełnić jedno ze swoich marzeń. Nigdy nie byłem na żadnej walce Andrzeja Gołoty a zawsze chciałem być. No jakiś taki „sentymenalny” się ostatnio zrobiłem.
Sentymentu do Polski z kolei, raczej nie będzie miał Rodney Wallace. Za pamiętnika Rodney Wallace’a: „Polska to z pozoru świetny kraj. Zaproszą Cię, ugoszczą po królewsku, dadzą świetne jedzenie, przyprowadzą Ci do hotelu śliczną, bardzo bezpruderyjną dziewczynę a na koniec tak Ci przy******, że ujrzysz któreś z poprzednich wcieleń. Przy pierwszym nokaucie z rąk tego tam Kanibala to nawet przez głowę przemknęło mi zdanie »Którędy na Grunwald?! «. Co to w ogóle ku** jest Grunwald?! Ten cały Material też nie gorszy, jego cios niby taki niedbały, niby tylko się otarł a tu proszę. Potem na after party pocieszali mnie i mówili, że mam świetną technikę lądowania telemarkiem na twarzy. Fajnie, ale co to jest telemark?”.
Mariusz Wach od kilku dni zmaga się z posądzeniem o stosowanie dopingu i niestety bardzo mało prawdopodobne żeby udało mu się z tego wybronić. Tej sytuacji nie mógł nie wykorzystać obóz braci Kliczko, z którego słychać głosy, że tylko dzięki dopingowi, Wachowi udało się wytrzymać 12 rund z Władimirem. Jakby tego było mało, aby jeszcze bardziej zdyskredytować Mariusza w oczach opinii publicznej, podano informację jakoby z jego rękawicy usunięto wyściółkę amortyzującą. Jest to zabawne o tyle, że chodzi tutaj o rękawice, które zastąpiły komplet, pierwotnie odrzucony przez Witalija Kliczko z rzekomo podobnego powodu. Nowy komplet od momentu dostarczenia go do szatni Polaka cały czas znajdował się w polu widzenia supervisora. A jednak ktoś w magiczny sposób zdołał usunąć wyściółkę. Rękawice są ponoć nadal badane i na oficjalną informację przyjdzie nam jeszcze poczekać. W obliczu tego wszystkiego nie zdziwię się jednak, jeśli jutro lub pojutrze pojawi się informacja, iż na rękawicach Mariusza Wacha odnaleziono ślady trotylu.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
Świetnie napisane 🙂
hehehehe naprawde dobry odcinek 🙂 Usmialem sie po pachy.
mnie najbardziej przypasił pamiętnik WALASA 😀 a ty maciej nie wyzywaj od ******! jak ci nie pasi to nie czytaj gamoniu..
…” ale co to jest telemark” hehehe! faktycznie czarnych w skokach narciarskich jest tyle co wieprzowiny u ortodoksyjnego muzułmanina na stole 😉 🙂 oki doki odcinek pozdro dla autora 🙂
zajebisty odcinek 🙂