W dzisiejszym odcinku piszemy o tym, komu i gdzie (według najnowszych doniesień) Diabeł powie dobranoc. Opowiemy także o dwóch legendach K-1, z których jedna liczy na łatwe punkty w MMA a druga ma zamiar walczyć do setki. Potem, Brock Lesnar rozwiewający wątpliwości i na koniec zasiewający ziarno niepewności Melvin Manhoef.
Francuz Jean Marc Mormeck będzie prawdopodobnie najbliższym rywalem Krzysztofa Włodarczyka. Walka miałaby odbyć się w Paryżu jeszcze w tym roku a jej stawką byłby pas WBC w wadze Cruiser należący do Diablo. Dla przypomnienia Mormeck był ostatnim rywalem Władimira Kliczki a nieoficjalnie nadal jest najlepiej zarabiającym pięściarzem na świecie. Gwoli wyjaśnienia Francuz w walce z Ukraińcem wytrzymał 4 rundy, w ciągu tych 4 rund „wysłał” w stronę Kliczki TYLKO 19 ciosów, z czego TYLKO 3 doszły celu! Dzieląc kwotę 600 tysięcy dolarów, jaką za „walkę” zainkasował Mormeck, przez wspomniane 3 celne ciosy zadane w ciągu 4 rund otrzymujemy wynik 200 tysięcy dolarów za jeden cios. Pokażcie mi innego pięściarza, którego jeden cios jest wart 200 kafli zielonych, bo ja takiego drugiego nigdzie nie widzę. Są oczywiście, nierzadko oszczędni w uderzeniach „groźni Rumuni” i „niebezpieczni Węgrzy”, ale ich ciosy (bawiąc się tym przelicznikiem i biorąc pod uwagę ich honoraria) nie są warte więcej niż czapka gruszek. A teraz trochę Was zaskoczę, bo tak naprawdę nie ma tutaj, na co narzekać. Przede wszystkim, dlatego że Włodarczyk miał w tym roku już nie podejmować już rękawic a tu proszę niespodzianka. Fajerwerków rzecz jasna nie będzie, ale może być za to efektowny nokaut jako przyprawa do świątecznego karpia. A zatem, prawdopodobnie 22 grudnia Diablo powie Francuzowi dobranoc i tym samym wyśle nam wszystkim pocztówkę z Paryża.
Mirko Cro Cop ma zamiar znowu walczyć w MMA. W 2013 r. Chorwat wyjdzie do walki dla brazylijskiej organizacji Royal FC i nie było by w tym nic uwłaczającego gdyby nie fakt, że jego przeciwnikiem ma być odcinający kupony od dawnej sławy Pedro „Przyjadę, dostanę łomot i pojadę” Rizzo. Łatwe punkty dla Cro Copa, murowane.
Ray Sefo z kolei zapowiada wszem i wobec że walczył będzie do setki. Nie chodzi na szczęście o 100 lat, tylko o ogólny wynik 100 stoczonych walk. Według 41-letniego Sefo zsumowany wynik jego walk z kickboxingu, boksu oraz MMA daje wynik 93 a zatem pozostało mu jeszcze 7 walk do końca. Teraz, kiedy Sefo został prezydentem federacji World Series of Fighting sam może sobie organizować walki, choćby i jedną po drugiej, jeśli dusza zapragnie. Oby tylko starczyło mu zdrowia.
Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o możliwej walce, pomiędzy Fedorem Emelianienko a Brockiem Lesnarem, mimo że wydawało się to kompletnie abstrakcyjne to plotka ta zaczęła żyć własnym życiem i wzbudzać niemałe emocje. Wszelkie nadzieje rozwiał jednak sam Brock Lesnar, który kategorycznie stwierdził że do MMA nie wraca. Lesnar znowu poświęca się wrestlingowi i kompletnie nic nie wskazuje na to żeby miało się to zmienić. Zostawcie faceta w spokoju, przecież to wrestler, pewnie już nawet zapomniał jak to jest dostać pięścią a nie krzesłem.
Wiemy już, kto wyjdzie do ringu naprzeciw Mameda Chalidowa i wiemy też, że zawodnik ten w parterze nie bywa raczej zbyt lotny. A jednak, w wywiadzie dla Onetu Melvin powiedział: „Jeśli ktoś myśli, że jestem słaby w parterze, to się grubo myli”. No i zastanowiłem się, „dlaczego jak tak właśnie myślę?”. No faktycznie, jeśli zaliczymy umiejętności GnP do wysoce zaawansowanych technik parterowych to Manhoef wypada tutaj na super fachowca. Przy czym po głębszej analizie widać wyraźnie, że najczęściej bywa to jednak Pound, bo w praktyce przeciwnicy Menhoefa pod naporem jego furiackiego ataku Ground robią sami. Mamed raczej tego nie zrobi, no i mamy zgryz. A co do samej walki, jeśli toczyć się będzie ona w stójce to będzie szalenie ciekawa i emocjonująca, ale jeśli zejdzie do parteru to skończy się bardzo szybko a zwycięzcą nie będzie jednak Melvin „The Super Grappler” Manhoef. Sorry Winnetou.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
mamed w stójce w tej walce nie istnieje
Myślę, że Mamed mógłby starać się sprowadzić walkę do parteru bo tam miałby większa przewagę, ale nie zdziwię się jeśli postanowi walczyć też w stójce. Mamed w stójce jest dobry ale może to być troszkę mało na Manhoefa. Szykuje się więc dobry pojedynek o ile (odpukać) nic nie wydarzy się po drodze tak jak to było z JLB.
rs6 Melvin jest dobrym strikerem ale nigdy nic nie wiadomo wszystko zweryfikuje ring. Jeśli Mamed trafi Melvina tak jak Anderson Silva Vitora Belforta to może z nim wygać przez nokaut
Będzie jak z LeBanerem czyli nijak
przecież to walka w formule MMA w organizacji ksw. naprawdę myślicie, że kura znosząca złote jajka ucierpi w tej walce ? proszę was. ta organizacja nie powinna być promowana na poważnych portalach, niech ten plebs z fajtsportu kropka peel opisuje jak mu posmarują grubo.
w każdej normalnej organizacji, melvin nie dał by oddychać mamedowi, i nie hejtuję tylko oceniam. szykuje się kolejna kompromitacja sztuk walki…