W tym tygodniu, wbrew wszystkiemu nie piszemy jednak o aresztowaniu Dariusza Ch. bo na tym polu, solidnym tekstem prędzej czy później wykaże się na pewno Prokuratura. Nie piszemy o zakończeniu kariery przez Fedora, no bo co tu więcej dodawać. Piszemy natomiast o: zaskoczeniu Tarvera, niepewności Roy Jonesa, poważnych planach KSW, nowym domu Jeffa Monsona oraz zaginionych butach Jameela MCclinea.
„Jestem zaskoczony” – takie słowa pady z ust niedoszłego przeciwnika Krzysztofa Włodarczyka, czyli Antonio Tarvera, kiedy okazało się, że jego badania antydopingowe dały wynik pozytywny. Testy zostały przeprowadzone 2 czerwca zaraz po remisowej walce Tarvera z Lateefem Kayode. Zaskoczenie owo oficjalnie dotyczyło tego, iż Tarver rzekomo nie wie nawet skąd niedozwolone środki znalazły się w jego organizmie i to oczywiście wersja dla tych wszystkich idealistów i obrońców jedynie słusznego wizerunku czystego sportu zawodowego. My jednak wiemy dobrze jak wygląda sport zawodowy i wiemy również, że słowa Antonio Tarvera „Jestem zaskoczony” w jego głowie kończyły się zdaniem – „Że mimo tak dużego doświadczenia dałem się złapać”. Cóż mogę powiedzieć? Jestem zaskoczony tym, że w tych czasach tak wielu ludzi wciąż bywa zaskoczonymi faktem, iż ten czy tamten zawodnik został przyłapany na dopingu.
Roy Jones Junior już w najbliższą sobotę stoczy walkę w Łodzi z…no właśnie z kim? Oficjalnie jako przeciwnik Roya podawany jest Paweł Głażewski, istnieje jednak cień (a w zasadzie cienik) szansy, iż Dawid Kostecki dostanie jednak krótkie wychodne z zakładu penitencjarnego na czas walki. I co wtedy? Oczywiście w fight card z marszu wskakuje wtedy Cygan a Głażewski rzecz jasna idzie do domu. Trochę szkoda tym bardziej, że „Głaz” miał już z RJJ spotkanie „nosiu do nosia, brzusiu do brzusia i straszonko” oraz przygotował się do tego pojedynku na tyle na ile mógł. Moje rozwiązanie w przypadku, jeśli Dawid dostanie szansę walki? Niech wyjdą do ringu razem i walczą na zmianę przeciwko Royowi, najlepiej co rundę zmiana, byłoby ciekawie.
Co aktualnie robi KSW? Zaraz po tym jak tylko opadły emocje pierwszej euforii, złapali oni za plastikowe wiaderko i popędzili wyłapywać, co bardziej interesujące rybki, które wypłynęły z pękniętego akwarium z napisem MMA Attack. Włodarze KSW w swoim wiaderku bardzo chętnie widzieliby rybkę o imieniu „Damian” (Gdzie jest Damian?) oraz zapewne tę grubą rybkę z Litwy o wdzięcznej łacińskiej nazwie „hardcorowus koksus czystus zyskus”. Kolejną kwestią jest to, że teraz kiedy akwarium z napisem MMA Attack nie przysłania już akwarium KSW, można pokusić się o odpłatne pokazy i takowe mają być wprowadzone już na KSW 20. KSW w systemie PPV jest blisko, coraz bliżej.
Jeff Monson jest jednym z niewielu Amerykanów, którzy w Rosji czują się jak…ryba w wodzie. W miniony weekend Jeff walczył na gali M-1 Global: Fedor vs. Rizzo w Sankt Petersburgu i wygrał z zawodnikiem gospodarzy już w pierwszej rundzie przy pomocy duszenia północ-południe. To jednak mniej istotny szczegół, istotne natomiast jest to, że Snowman wychodził do walki przy dźwiękach hymnu Związku Radzieckiego, czym zmusił do powstania i oddania hołdu dawnej pieśni państwowej, całą halę kibiców z Carem Władimirem Putinem na czele.
Najbliższy przeciwnik Artura Szpilki, Jameel Mccline kilka dni temu dotarł do Polski, można powiedzieć w kawałkach. Na początku pojawił się tylko Jameel i jego ekskluzywny garnitur, ponieważ jego bagaż zaginął gdzieś w zachodniej części Europy. Potem z kolei bagaż dotarł, ale tylko w 3/4 ponieważ jedna walizka nadal ma status „zaginionej”. Co gorsza była to walizka z sprzętem sportowym, w tym z butami w których Jameel miał w sobotę walczyć. Nie było by w zasadzie większego problemu gdyby nie słuszna linia wspomnianych butów, których rozmiar to 54. W tej sytuacji jest kilka możliwości: walizka jednak się znajduje i wszystko gra, zastępcze buty docierają z USA na ostatnią chwilę, Jameel walczy w klapkach i ręczniku, Jameel walczy na boso przepasany skórą z lamparta. Tak czy inaczej cała gala „Starcie Tytanów” zapowiada się dość…osobliwie.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
Jędrzeju, melodia hymnu ZSRR jest oficjalną melodią hymnu Federacji Rosyjskiej od grudnia 2000 roku.
Dlatego Putin i jego świta wstawali.
A to możliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że w tle leciał „Sowietskij Sojuz” a nie aktualny hymn.
Starcie tytanow ahhaha chyba zlodziei telefonow nasterydowanych beztalenci patologczincyh
Jest to jego życiowa szansa, zawalczyć z emerytowaną gwiazdą boksu. Jak podje trochę stejków – nabierze wagi, to może nawet zawalczyć z Muhammadem Ali – to byłaby dopiero życiowa szansa 😉
Byłem na gali bokserskiej w Łodzi. Przyzwoita, choć bywałem na lepszych. Szpila wygraną z McClinnem przypłacił złamaniem szczęki w dwóch miejscach. Teraz drutowanie i pewnie z pół roku przerwy. W Walce wieczoru wałek, „Głaz” wygrał z cieniem RJJ dwoma, może trzema punktami. Takie czasy, że nawet Polaków w Polsce sie wałkuje. Była jeszcze bardzo fajna walka Jackiewicza. To tyle.