W dzisiejszym odcinku poruszamy kwestie – jak być głównym pretendentem do tytułu mistrzowskiego mimo przyłapania na dopingu a także jak aspirować do pasa mistrzowskiego pomijając jednak w tych planach aktualnych prawdziwych mistrzów. Ponadto: Artur Szpilka chce Kimbo Slice’a a Wanderlei Silva chce rewanżu.
Odpowiedzią na pierwszą kwestię jest zdanie: „Trzeba być Alistairem Overeemem”. Dana White trochę już chyba ostygł po pierwszym zagotowaniu się i ogólnym rzucaniu gromami na lewo i prawo. Na dzień dzisiejszy wygląda to trochę tak: „Mimo tego, że dałeś się złapać na dopingu wstrętny koksie, to jednak możesz zatrzymać swoje miejsce w komitecie kolejkowym”. Prawdę mówiąc byłem przekonany, że po powrocie z przymusowych wakacji Alistair będzie musiał przebić się przez jednego czy nawet dwóch zawodników. Osobiście przewidywałem tutaj Carwina i (lub) Nelsona a jednak okazuje się, że wszyscy będą musieli ustąpić miejsca Holendrowi i to bez walki – „Ależ proszę oczywiście Pan stał przede mną, zapraszam bo Junior już stygnie”.
Tomasz Adamek szumnie zapowiada kolejny szturm na pas mistrzowski no i siłą rzeczy wszyscy wyobrażamy sobie któregoś z braci Kliczko jako jego przeciwnika. Okazuje się jednak, że wcale tak nie musi być, ponieważ na jesień wstępnie planowany jest pojedynek Adamka z Aleksandrem Powietkinem posiadaczem pasa mistrzowskiego WBA (Regular). Warto wiedzieć, że Federacja WBA wiedzie zdecydowany prym w rozdawaniu wszelkich pasów tymczasowych, super pasów, zwykłych pasów oraz półpaśców. Tym samym, Powietkin jest mistrzem WBA w wadzie ciężkiej a Władimir Kliczko super mistrzem WBA w tej samej wadze. Idąc tym tokiem rozumowania można jeszcze stworzyć turbo mistrza, mega mistrza, hiper mistrza i Soke 15 Dan, ale lepiej nie wywoływać wilka z lasu. Plany wspomnianego pojedynku rzecz jasna są jeszcze w powijakach, ale wstępnie miałby się on odbyć w Polsce (stacja Polsat już zaciera ręce na kolejne pay per view), warunkami podstawowymi są jednak zwycięstwa obydwu zawodników w ich najbliższych walkach. Adamek walczy 16 czerwca w Newark z Eddie Chambersem a Powietkin 14 lipca z Hasimem Rahmanem w obowiązkowej obronie swego pasa WBA (Regular). Obiektywnie rzecz biorąc to pod kątem sportowym starcie Adamek vs Powietkin mogłoby być arcyciekawym widowiskiem. Kontynuując jednak wątek prawdziwości wspomnianego pasa. Są osoby, które twierdzą, iż historia zapamięta jego posiadaczy jako mistrzów. Na wielu polskich forach sportowych pojawiają się głosy, że wreszcie będziemy mieć mistrza wagi ciężkiej. Ale czy naprawdę nie widzimy tutaj tego przekłamania? Czy posiadacza tego pasa można uczciwie nazwać prawdziwym mistrzem? Bo jeśli tak, to wtedy możemy również przyjąć, że grupa promotorska 12 Knockout Promotions ma całą hodowlę czempionów a Krzysztof Włodarczyk nie jest jedynym polskim mistrzem. Zawodnicy 12KP posiadają przecież pasy WBC Baltic, WBA Inter-Continental, WBC Youth, WBA International, IBF Inter-Continental oraz kilka innych i jest ich tak dużo, że można się w nich kąpać. Dlatego osobiście wszelkie walki o pas WBA Regular mogę uznać za (co najwyżej) eliminator do walki z Władimirem Kliczko. Jest jednak drobny problem, gdyż sam Władimir nazywa ten pas naprzemiennie: „sztucznym” lub „nadmuchanym” i osobiście nie bardzo go uznaje.
Artur Szpilka już jutro mierzyć się będzie z Argentyńczykiem Gonzalo Omarem Basile. Przeciwnik przewyższa Artura wyraźnie pod względem wzrostu, ilości stoczonych walk oraz wytatuowanej powierzchni ciała, jednak to w zasadzie było by wszystko. Dlatego Artur już teraz myśli nad swoim kolejnym pojedynkiem, który miałby się odbyć 30 czerwca bezpośrednio przed walką RJJ vs Kostecki. „Szpila”, któremu nie obca jest scena MMA chciałby, aby jego przeciwnikiem był aktualnie stąpający po ringach bokserskich Kimbo Slice. I jeden i drugi mają za sobą weekendowe, rekreacyjne walki na gołe pięści, było by to zatem starcie w stylu „Polski Grill vs American Barbecu”, w każdym razie ktoś na pewno po tym starciu wyglądał by jak „rare beefsteak”.
Vitor Belfort powinien zmienić swój przydomek na „Człowiek Kontuzja”. Ileż to już ciekawych walk przeminęło z wiatrem, ponieważ Belfort zmieniał swój status na „Injured”. Tym razem sprzed nosa spierniczyło nam starcie, na które czekaliśmy 14 lat, rewanż Belfort vs Silva. Dana White nie stracił jednak zimnej krwi i uznał, że skoro miał być rewanż to będzie rewanż, jako że Wanderlei Silva jest ostatnio głodny rewanży. Wand dostanie zatem walczącego dosłownie w kratkę Richa Franklina z którym przegrał decyzją sędziów na UFC 99. Póki co możemy zatem zrobić tylko „papa” w stronę walki Belfort vs Silva II,…po 14 latach…znowu na UFC Brazil…a miało być tak pięknie.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
Szpilka vs Kimbo no no ciekawe! Kto wie czy nie trafiła by kosa na kamień to znaczy szpilka na naparstek 😉
Szpila to sie nadaje do okradania staruszek w windzie z telefonow
Znawca MMA i K1 – WYJDŹ K**** ! ty debilu ! Co do walki z Kimbo to by było niezłe !
Dobry odcinek 🙂
Przeciez sam Adamek powiedział, ze mistrzem jest Włdymir Kliczko a ten pas, który ma Povietkin to pas Vice mistrza świata ;)Każdy wie, że mistrzem jest Kliczko i tylko ten kto go pokona będzie prawdziwym mistrzem. Povietkin mistrzem świata dla mnie nie jest.
A Szpila Kimbo to marketningowo ciekawa walka. Szpila jest coraz bardzie medialny, jego walka z brudnopisem przyciągnęła w najlepszym momencie ponad 3 miliony widzów przed telewizory.