Dzisiejszy odcinek sponsoruje literka A oraz liczba 25. A oprócz tego: zbliża się czas udowadniania, Tyson chce walczyć z Polakiem, wspaniała wiadomość dla przebywającego w Rosji Jamesa Toneya i kolejna supergwiazda K-1 krytykująca obecną wagę ciężką i zapowiadająca swoje przejście do boksu.
Na początek informacja od sponsora: Minęło 25 dni od czasu walki z Witalijem Kliczko a Adamek Tomasz nadal nie wie, co poszło nie tak. W jednym z wywiadów Góral poinformował, że zastanawiał się trochę nad przebiegiem walki, ale tak naprawdę nie wie gdzie popełnił błąd. Nasz drogi Tomasz raczył zauważyć również, że oficjalne statystyki mocno przekłamują, ponieważ większość z ponad 200 ciosów Kliczki zapisanych jako celne, przyjął na rękawice, zamortyzował lub w ostatniej chwili ich uniknął i tak naprawdę dosięgło go tylko kilka celnych mocnych ciosów.
Mimo tego, że Adamek aktualnie omija salę bokserską szerokim łukiem, to już zapowiada swój powrót wiemy, że w planach ma „zmusić” któregoś z braci do kolejnej walki. Ale zanim do tego dojdzie ma zamiar udowodnić wszystkim, że potrafi zwyciężać z najlepszymi. Coraz częściej pojawiają się nazwiska Arreola oraz Haye i o ile rewanżowa walka z tym pierwszym może się udać o tyle obiektywnie rzecz biorąc, zakontraktowanie walki z tym drugim może być równoznaczne ze strzeleniem sobie w kolano.
Pochodzący z Manchesteru, perspektywiczny 23-letni zawodnik Tyson Fury jest wyraźnie zainteresowany walką z Tomaszem Adamkiem. Mierzący 206 cm niepokonany na zawodowych ringach (16-0-0) Fury jest gotowy do wyjścia na ring i wraz ze swoim promotorem podaje już nawet datę i miejsce – 15 marca w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jak na razie obóz Tomasza Adamka nie odniósł się do tej propozycji a Tomek póki co gra w tenisa.
Quinton Rampage Jackson po ostatniej walce z Jonem Jonesem stwierdził, że nie lubi kiedy ktoś unika otwartej walki, ucieka się do forteli i czai się jak wąż w pomidorach. W związku z tym jest zainteresowany odłożeniem rękawic do MMA i założeniem rękawic bokserskich. Konkrety jak na razie nie padają, ale James Toney, który z ogromnym zamiłowaniem atakuje Jacksona przy każdej okazji a nawet i bez okazji, na pewno cieszy się niezmiernie na tę okoliczność.
Był Alistair Overeem, był Badr Hari teraz przyszła kolej na Gokhana Saki. Mega szybki „The Rebel” zauważa, że wadze ciężkiej wieje nudą i on ma wszelkie predyspozycje, aby „rozruszać trochę tę budę”. Saki nie pojmuje jak Adamek i Haye prowadzili swoje walki z braćmi i jest pewien, że w walce z nim ani Witalij ani Władimir nie dotrwaliby do ostatniego gongu. Gokhan w swoich przewidywaniach idzie jeszcze dalej i twierdzi, że po przekwalifikowaniu się i doszlifowaniu technik typowo bokserskich jest w stanie zadziwić wszystkich i pokazać jak należy walczyć z wysokimi zawodnikami. „Zniszczyłbym wszystkich jak Mike Tyson” – deklaruje Saki. Zazwyczaj ostatnie miejsce szpalty zostawiam dla Jamesa Toneya, ale tym razem Gokhan Saki pobił go na głowę. Z całym szacunkiem i sympatią do Gokhana, jest piekielnie szybki, świetnie kopie, robi genialne kombinacje. Ale ze swoimi warunkami fizycznymi, pozbawiony swojego ogromnego atutu, jakim są techniki nożne, w bokserskiej wadze ciężkiej a już tym bardziej w starciu z którymś z braci Kliczko może chyba, co najwyżej „kijem gruchy pobijać”.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
Adamek to sobie może zmusic 🙂