Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 46

Dzisiaj: Alistair w krainie czarów, spiskowa teoria dziejów na temat walki Kliczko vs Adamek powoli się wypełnia. Oprócz tego w kilku zdaniach skomentujemy „Wieczór Mistrzów”, bo jest co komentować a na koniec, kolejna wielka gwiazda K-1 celuje w boks zawodowy, przy okazji naśmiewając się lekko z Tomasza Adamka.

Może nie w krainie czarów a bardziej uwięziony w innym wymiarze Alistair Overeem. Kilka tygodni po informacji jakoby jego kontrakt ze Strikeforce został zerwany okazuje się, że wcale tak się nie stało. Kontrakt ów został zawieszony a Overeem przez 120 dni nie może walczyć ani podejmować żadnych rozmów z grupą promotorską inną niż Zuffa. Co jeszcze ciekawsze okazuje się że jednym z zarzewia konfliktu było to że Zuffa chciała aby Alistair pozostał w Strikeforce, ten natomiast zdecydowanie bardziej widział się w UFC. Ostatecznie jednak rozmowy pomiędzy Alistairem a UFC nadal trwają. Ostatnio pojawiła się nawet plotka na temat walki wieczoru UFC 140 w której miałby wystąpić Overeem. „The Reem” wielokrotnie podkreślał, że po przejściu do UFC chce walki o pas, Dana White poinformował jednak, że jeśli nawet Alistair przejdzie do UFC i wyjdzie do walki wieczoru na pewno nie będzie ona walką o pas mistrzowski. Jak widać sprawa cały czas leży w martwym punkcie a Alistair ma nieco przymusowy odpoczynek, żeby tylko nie schudł nam za bardzo.

Ciąg dalszy przewrotnej spiskowej teorii dziejów, którą zamieściłem w 42 odcinku „Z przymrużeniem oka”. Punkt w kontrakcie na temat rewanżu Tomka z Władimirem w przypadku pokonania Witalija, który „wydawał się bardzo realny” okazał się faktem. Oficjalnie poinformował o tym sam Tomasz Adamek w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej. Czy faktycznie Góral z Gilowic okaże się „instrumentem” do spełniania sportowych marzeń braci Kliczko? Wyszłoby wtedy na to, że inklinacje Kliczki mają większą moc niż opatrzność boska i góralskie jaja razem wzięte, chociaż efekt byłby taki sam…przynajmniej początkowo.

No i doszliśmy niestety do nieszczęsnego „Wieczoru Mistrzów”. W zasadzie to zastanawiałem się czy nie ominąć tego punktu, może nawet nikt by nie zauważył. Ale skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć B, chociażby przez szacunek do czytelników. Parafrazując klasyk powiedzieć mogę: „Koń jaki był, każdy widział”. A kto nie widział ten niechaj kompletnie niczego nie żałuje albowiem to on doświadcza błogiego stanu nieświadomości, sam boć ten stan utraciwszy w pamięci doceniam go po stokroć. Jak już możecie się domyślać gali nie oglądałem na żywo, obejrzałem retransmisję po weekendzie i żałuję. Po pierwsze Andrzej Supron po raz kolejny w roli ring anonsera na gali MMA? Dlaczego organizatorzy nie rozumieją, że droga ta prowadzi…nawet nie do nikąd a wręcz na manowce – ja by prowadziła do nikąd to zdecydowanie lepiej by było. Realizacja telewizyjna, nagłośnienie oraz światło, które od tak sobie zgasło na kilkanaście sekund – wołają o pomstę do nieba. Dramat w siedmiu aktach. Sama walka wieczoru to egzekucja i nic dodać nic ująć. W czasach, kiedy Krzysztof Ibisz był jeszcze facetem w średnim wieku a nie nastolatkiem po 40, być może ta walka miałaby jakiś większy sens i co ważniejsze mogłaby mieć nieco inny przebieg a tak egzekucja i tyle.

Badr Hari to kolejny zawodnikiem K-1, który zaczyna głośno mówić o możliwości przekwalifikowania się z kickboksera na boksera. „Bad Boy” ubolewa nad słabością kategorii ciężkiej w boksie i uważa, że bracia Kliczko są nie osiągalni dla aktualnej czołówki pretendentów. Hari zapowiada natomiast, że w każdej chwili gotowy jest wyjść do ringu z zawodnikami takimi, jak Chris Arreola czy Tomasz Adamek, gdyż śmiać mu się chce, że tacy pięściarze są rzekomą czołówką HW. Cóż, jeśli moja przepowiednia się spełni to nie będzie Ci wcale tak do śmiechu Badr…przynajmniej początkowo.

 

Jędrzej Kowalik

www.fight24.pl

2 thoughts on “Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 46

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *