Zdeorbitowany Mir wypowiada się na temat tnącego fale Niszczyciela. Batista nie zawalczy na Strikeforce, nie ustające spekulacje na temat UFC Rio, polski gwiazdor w jednym rzędzie z legendą MMA oraz Tygrys na temat czołowych polskich pięściarzy oraz ich ostatnich walk.
Frank Mir, który ostatnio regularnie krąży pomiędzy zwycięstwami i porażkami, tym razem wypowiedział się na temat Alistaira Overeema. Według Mira, „skill level” zapasów zawodników UFC jest jak dla Alistaira zbyt duży a do tego klatka jeszcze bardziej go przytłoczy i zabierze mu chęci do walki. Frank zapomniał chyba o tym, że w zapasach i w klinczu Alistair Overeem czuje się niemal tak jak Hugh Hefner wśród „króliczków”. A jak by tego było mało w gymie Golden Glory jest klatka, w której „Reem” niemalże mieszka. Kiedyś jeden z głównych trenerów teamu, Cor Hemmers żartował nawet, że będą musieli ustalić Alistairowi pory karmienia w klatce. Mir wyraził także wątpliwość jak Overeem poradzi sobie w starciu z Lesnarem, Carwinem czy Velasquezem. Jak wiemy obstawianie wyników nie jest moją mocną stroną, pozostaje tylko mieć nadzieje że niebawem dojdzie do któregoś z tych pojedynków, wtedy wszyscy się przekonamy.
W ostatnich miesiącach dużo się o tym mówiło, na dzień dzisiejszy wiadomo już, że David Michael Bautista Junior, czyli popularny wrestler Batista mimo szumnych zapowiedzi nie zadebiutuje jako zawodnik MMA na gali Strikeforce. Z jednej strony szkoda, bo Batista to jak by nie patrzeć solidny sportowiec z drugiej strony może i dobrze – zapraszamy do Polski na któreś z kolejnych KSW, Mariusz Pudzianowski już czeka i „tanio skóry nie sprzeda”.
UFC Rio jak w kalejdoskopie. Jeszcze nie dawno wszystko wskazywało na to, że na nie zobaczymy tam Royce Gracie a do oktagonu na tej gali wejdzie natomiast Vitor Belfort. Dziś już wiemy, że Phenom’a na pewno na UFC Rio nie będzie, z kolei na pewno, nie wiemy już nic na temat tego czy Gracie pojawi się tam w charakterze zawodnika czy nie. Jeszcze nie dawno kategorycznie wypowiadający się w tonie „nie dla Royce Gracie na UFC Rio” – Dana White, aktualnie już takiej pewności w wypowiedziach nie prezentuje. Czyli śmiało możemy powiedzieć „wiemy że nic nie wiemy”, White przypuszczalnie też już się pogubił.
Niegdyś „chowany pod niemieckim kloszem, wieczny mistrz WBO”, dziś bywający wszędzie tam gdzie są kamery i fotoreporterzy, Dariusz Michalczewski – wypowiedział się ostatnio na temat trzech aktualnie najlepszych polskich pięściarzy oraz ich ostatnich walk. Wyjątkowo tym razem Pan Dariusz zrobił to treściwie, rozsądnie i z sensem. I tak: ostatnia walka Krzysztofa Włodarczyka po prostu go załamała a sam „Diablo” boksował po prostu „byle jak”, Albert Sosnowski walczył ambitnie, ale w złym momencie stracił czujność i przywitał się z deskami a Tomasz Adamek w swojej walce z McBride’m niczym specjalnym nie przekonał, co raczej słabo rokuje przed planowaną walką z Witalijem Kliczko. A tak ogólnie jeszcze, najfajniejszy komentarz, jaki przeczytałem na internecie po walce Adamek vs. McBride, brzmiał: „Tomek mógł go skończyć kiedy chciał, ale nie chciał”. Cóż, jak widać łaska Tomasza Adamka nie zna granic, oby tylko Kliczko ją docenił.
Paweł Deląg z karabinem na plecach, ramię w ramię kroczy z Fedorem Emelianenko…, nie to nie żaden sen ani Prima Aprilis. To film „Piąta Egzekucja”, w której Paweł Deląg gra Ivana, dowódcę oddziału specjalnego a Fedor gra…Fedora komandosa. Wbrew pozorom film nie jest z gatunku „zabili go i uciekł”, da się obejrzeć.
Na koniec, jeśli pozwolicie mój osobisty apel. Bo jakoś umknął mi fakt, że ślub i wesele mojego serdecznego kolegi, na które jestem zaproszony pokładają się idealnie z datą KSW. Bartek, nie obrazisz się jak podaruje Wam telewizor? Wiesz, moglibyśmy go stestować od razu…
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
No i ma Bartek nowy telewizor 😉