Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 108

W dzisiejszym odcinku szeroko zakrojone plany i senne marzenia Tomasza z New Jersey ponadto filozofia Artura z Wieliczki, a także przebój ostatnich dni pod tytułem “Ultimatum Jonesa”. Nie zapominamy również o wygnańcu imieniem Rousimar, a na koniec poznamy największego szczęściarza minionego weekendu.

Tomasz Adamek już niebawem a dokładnie już zaraz (zakładając, że wyleczy przeziębienie), w najbliższa sobotę wyjdzie do ringu z młodym Wiaczesławem Głazkowem. Głazkow, to niepokonany zawodnik i niemal etatowy sparingpartner Adamka. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że znają się jak łyse konie. W razie ewentualnego zwycięstwa Polak awansuje na drugie miejsce w rankingu federacji IBF, ale jest pełen wiary, iż tak z rozpędu uda mu się dostać potyczkę z Władimirem Kliczko, mistrzem organizacji WBA, WBO i IBF. Zatem po głaskaniu Głazkowa (lub od Głazkowa) ma przyjść klinczowanie z Kliczką. Co tu więcej można dodać? Nikt nie ma prawa zabronić Adamkowi posiadania takich planów. Cały dowcip polega na tym, że Władimir oraz wspomniana wyżej federacja IBF mają zgoła inne.

Nie milkną echa popisu jaki dał Artur Szpilka zaraz po walce Zimnocha z Binkowskim. Szpilka swój obsceniczny gest tłumaczy emocjami i tym, że ww. pięściarz z Białegostoku działa na niego jak płachta na byka. Artur pokusił się także o swoisty „wrzut” w stronę Krzysztofa Zimnocha mówiąc: „On tylko w ringu jest taki kozak”. O losie przewrotny! Wychodzi na to, że Zimnoch kozaczy tylko w ringu, a przecież powinien kozaczyć również na osiedlu i na mieście. Powinien być kozakiem poza ringiem, a nie jest. Taki to z niego miglanc. Krzysztof szybko musi podreperować swój wizerunek, najlepiej w najbliższym wywiadzie, już widzę coś w typie: „5 ich było ale stłukłem ich tak, że aż im podręczniki do fizyki kwantowej i rachunku różniczkowego powypadały z męskich torebek”.

Od zamierzchłych już czasów mówi się o pojedynku Andersona Silvy i Roya Jonesa Juniora. Co jakiś czas pojawiają się nowe doniesienia, że chce jeden, że chce drugi, że chcą obaj, że wszyscy chcą, ale wygląda na to, iż tak blisko tego pojedynku nie było jeszcze nigdy. Roy Jones Junior jest zwarty, hardy i gotowy, ale stawia jeden warunek, Silva musi pokonać Weidmana w ich rewanżowym starciu, które odbyć się ma pod koniec roku na gali UFC 168. I co dalej? Mówi się o tym, iż RJJ postara się o kontrakt z UFC a Dana White, który wżdy na grosz wrażliwy jest, odmówić raczej nie odmówi. A zatem walka w oktagonie UFC, podczas gali UFC, na zasadach UFC (MMA), ale Panowie poczynić mają swoiste gentlemen’s agreement na zasadzie – „lutujemy ino ryncoma”. Byłby to nie lada precedens i można się obawiać, że to już White’owi może nie być w smak.

Odmówił Bellator, odmówiło WSOF, nikt nie widział u siebie miejsca dla Rousimara Palharesa. Nie jest to bezpodstawne, niepotrzebna, nadmierna brutalność i przeciąganie technik kończących to dla Palharesa chleb powszedni. W UFC zdarzyło mu się to dwa razy natomiast w zawodach grapplerskich nawet kilkanaście. I kiedy wydawało się, że Brazylijczyk odpłynie w niebyt i zapomnienie, czyli trafi do jakiejś podrzędnej federacji, organizującej swoje gale w miejscach zapomnianych przez Boga i urząd skarbowy, pojawiło się światełko w tunelu. Pomocną dłoń w stronę Rousimara wyciągnął (tylko nie przeciągaj!) Renzo Gracie, organizator pokazów i zawodów World Jiu-Jitsu Expo 2013, które odbywały się w dniach 9-10 listopada w Kaliforni. Palhares miał wziąć tam udział w grapplerskim superfighcie z Deanem Listerem, jednak na sam koniec przygotowań „wyhaczył” kontuzje łokcia (o ironio!) i podobno miał lekką nadwagę, ale głównym i oficjalnym powodem jego nieobecności była kontuzja.

Jak już możecie się domyślić, szczęściarz tygodnia to Dean Lister, który najpierw ocalił swoje stawy przed niestabilnym psychicznie „Toquinho” a na dokładkę zwyciężył w walce z zastępującym Palharesa, Tarsisem Humphreysem zakładając mu swój firmowy heel hook (nie przeciągnął).

6 thoughts on “Fight24 – Z przymrużeniem oka: odcinek 108

  1. Lister to raczej by pokonal Palharesa. Jest lepszym specjalista od dzwigni na nogi, Palhares jest bardziej znany tylko z tego ze przeciaga te dzwignie

  2. Szpila tym swoim kozaczeniem i gadką jaki to on bohater spod celi trochę przegina. Boksersko spoko ale swoim zachowaniem poza ringiem robi z siebie pośmiewisko

  3. Jędrzej no proszę Cię, Palhares wygrywa z Listerem w grapplingu? Trochę to nieprawdopodobne, bo niemożliwe to za duże słowo. Dean to za mocny gracz dla grubaska z Nogueira Team mojego wzrostu

  4. Czy niemożliwe to nie wiem czarny pas BJJ i Luta Livre jakby nie było. Inna sprawa, że nawet jeśli byłby słabszy to i tak mógłby w bezsensowny sposób wyrządzić jakąś krzywdę przeciwnikowi.
    A już tak całkiem poważnie mówiąc to uważam, iż Palhares powinien odbyć kilka/kilkanaście sesji z psychologiem zanim znowu przystąpi do jakiejkolwiek konfrontacji.

  5. Faktycznie Palhares musi sie z psychologami pokulac teraz, bo w sumie to dobry zawodnik jest ale z dziwna psychika. W swiecie BJJ Lister jest uwazany chyba za najlepszego specjaliste od dzwigni na nogi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *