Mimo zwycięstwa z Justin Kish w ostatniej walce na gali UFC Fight Night 112, Felice Herrig przeprowadziła bardzo szczerą i emocjonalną rozmowę z mediami.
Felice Herrig (13-6 MMA, 4-1 UFC) rozmawiała o tym, że czuje iż UFC nie daje jej walk z rywalkami z którymi chciałaby się zmierzyć oraz że nie jest doceniana i szanowana tak jak na to zasługuje.
— Myślę, że to przez to, że miałam może jedną słabszą walkę i dlatego UFC tak do tego podchodzi, ponieważ dodatkowo jestem weteranką w tym sporcie. Nie da się na mnie patrzeć jak na nową zawodniczką i powiedzieć, „ta dziewczyna będzie kolejną gwiazdą.” Ja już wyrobiłam swoje nazwisko w tym sporcie, jestem w nim od 15 lat. Walczyłam z jednymi z najlepszych i stoczyłam też wiele walk kompletnie poza swoją kategorią wagową.
W tym momencie Lil Bulldog podeszła do rozmowy bardzo emocjonalnie ze łzami w oczach o tym, że mimo ciężkiej pracy nie jest doceniana.
— Myślę, że jestem po prostu… szczerze, jeśli chcecie znać prawdę, to czasami czuję, że nie jestem wystarczająco młoda i piękna dla UFC żeby chcieli mnie promować. To jest smutne, ponieważ bardzo ciężko pracuję żeby być tutaj. Ciężko jest też patrzeć na innych ludzi, którzy nie przeszli tego, co ja przeszłam, a którzy weszli do UFC w odpowiednim czasie i dostali swoją szansę. Widzę jak ciężko pracowałam nad tym, by być tutaj, ale zdaje się, że nie ma to żadnego znaczenia. Czuje jakbym po prostu nie była wystarczająco piękna, a młodsza też już nie będę.
przeciez zdusila tamta az sie zesrala to sie nazywa choke hehe respect hehe