Wypowiedź Fabricio Werduma odnośnie doboru przeciwnika na swój pojedynek.
Podczas UFC 216, Fabricio Werdum (21-7-1) zmierzy się z Derrickiem Lewisem (18-5, 1NC). Okazuje się jednak, że Lewis nie był pierwszym wyborem dla Werduma przy ustalaniu przeciwnika.
Fabricio dostał propozycję walki z Markiem Huntem (13-11-1, 1NC) podczas gali UFC w Australii, która odbędzie się 19 listopada. Werdum odrzucił jednak tą propozycję.
Mark Hunt zamiast z Werdumem, zmierzy się w Australii z Marcinem Tyburą. Fabricio wyjaśnia dlaczego zgodził się na walkę z Derrickiem Lewisem zamiast z Markiem Huntem.
Jestem zmęczony zbyt długim czekaniem między pojedynkami. Nie mam powodów do czekania. Werdykt mojej ostatniej walki z Overeemem był negatywny, ale ja czuję się zwycięzcą, dlatego chcę jak najszybciej wrócić do Oktagonu.
Wolę walczyć w USA niż w Australii, ponieważ przeniesienie całego obozu do innego kraju jest bardzo kosztowne. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, ale to bardzo dużo kosztuje. Gdy pierwszy raz walczyłem w Meksyku, wydałem aż 50000$ a podczas walki z Cainem Velasquezem 40000$. Jest to bardzo ważna sprawa, ale nikt z zewnątrz nie zwraca na to uwagi.
Musiałbym wyjechać z moim sztabem do Australii, na trzy tygodnie przed walką aby zaadaptować się do 12-godzinnej różnicy czasu. Jeśli mam możliwość walczyć blisko miejsca gdzie żyję, to wolę taką opcję. Lubię walczyć w Las Vegas.
Derrick Lewis niedawno powiedział w programie The MMA Hour, że Werdum wybrał jego, ponieważ uważa, że jest łatwiejszym przeciwnikiem od Marka Hunta. Werdum twierdzi jednak, że nie jest to trafne określenie.
Mogę walczyć z Velasquezem, Huntem, Lesnarem czy kimkolwiek innym, ale w Las Vegas. Troszczę się o to, gdzie walczę a nie z kim. Lewis gada bzdury, jest równie niebezpieczny co Hunt. Każde uderzenie może zakończyć ten pojedynek.
Aż sobie tą walkę zobaczyłem i faktycznie , Overeem powinien to przegrać. Zresztą jakby to jeszcze trwało jedną rundę to by było KO.