Były mistrz wagi ciężkiej UFC, Fabricio Werdum stanie w ten weekend na gali UFC Fight Night 127 przed kolejny dużym wyzwaniem jakim będzie walka z Alexandrem Volkovem.
Warto wspomnieć, że między tymi dwoma zawodnikami jest bardzo dobra atmosfera i na próżno szukać złej krwi czy trash talku, ponieważ sam Fabricio Werdum (23-7-1 MMA, 11-4 UFC) stwierdził, że jest to niepotrzebne. Brazylijczyk będzie chciał skupić się w walce z byłym mistrzem Bellatora Alexandrem Volkovem (29-6 MMA, 3-0 UFC) na tym, aby dać fanom dobre widowisko i odwdzięczyć się im za pozytywne reakcje po dodaniu go do karty walk.
„Podobało mi się, gdy zobaczyłem w mediach społecznościowych, że ludzie są szczęśliwi. Mieszkałem w Europie przez 10 lat. Zrobiłem wiele seminariów w różnych krajach i byłem bardzo szczęśliwy i podekscytowany, gdy zobaczyłem, że ludzi przysłali mi wiadomość: „Werdum, jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu, ponieważ zmierzycie się tutaj w głównym pojedynku wieczoru.””
To właśnie tutaj, na brytyjskiej ziemi Werdum zadebiutował w zawodowym MMA w Anglii na gali Millennium Brawl 7 w Berkshire w 2002 roku. „Vai Cavalo” zadebiutował także w UFC na gali zorganizowanej w Manchesterze i jego pierwsze trzy walki odbyły się w Anglii. W debiucie przegrał z Andreiem Arlovskim, a w kolejnych dwóch pokonał Gabriela Gonzagę i Brandona Verę.
Przy okazji kolejnej walki, Werdum wraca do Anglii, by zmierzyć się z Volkovem, co do którego były mistrz wypowiada się z wielkim szacunkiem i traktuje go bardzo poważnie.
„Wiem, że jest bardzo miłym facetem. Miałem z nim dobry trening. Pomagałem mu i on pomógł mi, ale nigdy nie komentowałem treningów. Nigdy nie mówisz złych rzeczy o swoich znajomych i to jest to samo.
Wiem, że to trudna walka, ale to bardzo ważna walka dla mnie, ważna ze względu na następny krok. Skupiam się na Volkovie, ale moim głównym celem jest ponowne zdobycie pasa.”
W obecnym czasie tak często spotykamy się z trash talkiem i bardzo złymi emocjami pomiędzy zawodnikami, które czasami są prawdziwe, ale równie często także sztuczne mające wzbudzić większe zainteresowanie. Werdum stwierdził, że nie chce iść w tę stronę, biorąc pod uwagę wzajemny szacunek dwóch zawodników wobec siebie i swoich obozów.
„To jest dobry klimat. Nie ma problemu między nami. Nie chcę promować walki w ten sposób i mówić złych rzeczy o nim.
Każdy chce zobaczyć walkę – arena jest wyprzedana, wiem. Dlaczego miałbym mówić o nim złe rzeczy? Ludzie chcą zobaczyć walkę, więc wewnątrz Oktagonu wydarzy się wszystko, co trzeba.”
Ten pojedynek będzie bardzo ważny zarówno dla Brazylijczyka jak i Rosjanina. Wygrana Volkova popchnie go dalej w rywalizacji o tytuł, podczas gdy dla Werduma to zwycięstwo będzie miało kluczowe znaczenie, ponieważ chce on kolejny raz zdobyć tytuł mistrza wagi ciężkiej UFC.
„Mam dobrą strategię. Rafael Cordeiro i Renato „Babalu” Sobral, mój zespół, moi bracia, opracowali dobrą strategię do tej walki. Czuję dobrą szansę na poddanie. Chcę go poddać, ale mogę też walczyć w stójce. Jestem podekscytowany tą walką, ale nigdy się nie boję. Chcę postawić na dobrą walkę i dobry występ dla fanów.”
Pomimo tego, że Werdum dostrzega szansę na zwycięstwo przez poddanie, Brazylijczyk stwierdził, że nie będzie gonił za wszelką cenę za skończeniem, tracąc koncentrację na najważniejszy cel jakim jest zwycięstwo.
„Zwycięstwo jest bardzo ważne. Nokaut, poddanie lub decyzja, najważniejsze jest zwycięstwo, ponieważ jesteś krok naprzód. Jeśli przegrasz, to tak jakbyś cofnął się o trzy kroki.”