Plaga kontuzji trwa nadal.
A kolejnymi jej ofiarami są Mike Pierce (17-6, 9-4 w UFC) oraz Evan Dunham (14-5, 7-5 w UFC).
Mike Pierce, na co dzień walczący w dywizji półśredniej złamał rękę i na pewno 31 maja nie wejdzie do oktagonu naprzeciw Demiana Mai (18-6, 12-6 w UFC, #8 w rankingu UFC). A byłaby to okazja do powrotu na ścieżkę zwycięstw po szybkiej porażce przez poddanie z Rousimarem Palharesem. Wcześniej Pierce wygrał 4 walki z rzędu.
O ile zastępstwo za Mike’a Pierce’a zapewne uda się znaleźć tak o zmiennika Evana Dunhama będzie dużo trudniej, ponieważ Evan za 8 dni miał zawalczyć z Markiem Bocekiem (11-5, 7-5 w UFC). Dunham swoich ostatnich występów zapewne nie zalicza do przesadnie udanych, 3 przegrane walki przeplótł niejedno głośną wygraną z Gleisonem Tibau.