Brazylijczyk opowiada o przygotowaniach do sobotniej walki.
Na UFC Fight Night 58 Erick Silva (17-5 1 NC, 5-4 w UFC) odniósł swoje piąte zwycięstwo w UFC, piąte zwycięstwo w UFC odniesione w I rundzie walki.
Po walce Brazylijczyk powiedział, że przed walką z Mikem Rhodesem (6-4, 0-3 w UFC) zrobił najlepszy obóz w życiu a pomogła mu w tym operacja nosa którą przeszedł.
„Nie miałem czasu aby pokazać to w walce ale to było bardzo ważne podczas mojego obozu treningowego. Udało mi się zrobić doskonały obóz i być dobrze przygotowany do tej walki. Mówiłem, że zobaczycie nowego Ericka Silvę, bardziej spokojnego i pewnego siebie. To była szybka walka ale udało mi się zachować spokój i pewność siebie i to był klucz do zwycięstwa.”
„Nigdy nie spodziewałem się tak szybkiej wygranej ale trenujemy ciężko aby to robić. Dziękuję wszystkim za treningi jakie odbyłem przez ostatnie 3 miesiące.”
Silva pokonał Rhodesa przez duszenie trójkątne rękami, Brazylijczyk myślał, że Amerykanin klepnął i nie wiedział kiedy odpłynął.
„Nie wiem kiedy on odpłynął. Zabezpieczyłem pozycję i czekałem na klepnięcie. Myślałem, że klepnął kiedy sędzia kazał mi odejść. W celu poddania z tej pozycji musisz położyć głowę na macie, wciskać i czekać. To była kwestia czasu. On nie mógł z tego uciec.”
Teraz celem Ericka jest rozpoczęcie pierwszej w UFC passy zwycięstw.
„Chcemy rozpocząć passę zwycięstw. Będziemy planować moją karierę w najlepszy możliwy sposób. Chcę wygrywać kolejne pojedynki aby wejść do TOP10, później do TOP5 a później pójść po pas.”
To jest koleś z bardzo silną predyspozycją do wysiłku plyometrycznego, taki gepart czy inny chart. Jak on chce wygrywać, to musi się nauczyć czekać na odpowiednie momenty do ataku w stójce, czuć dystans i unikać szarpanin.
nie zaszkodzi poduczyć się od Chrisa W. cech o których wspominasz bo on je posiada