Edson Barboza z wielką chęcią zmierzyłby się z Natem Diazem, by odbudować się po ostatniej porażce z Michaelem Johnsonem.
Edson Barboza (15-3) myśli teraz tylko o jednym, a mianowicie o powrocie na odpowiednie tory po ostatniej porażce przez decyzję z Michaelem Johnsonem. Brazylijczyk już nawet wie z kim chciałby się zmierzyć w kolejnej walce, a tym rywalem miałby zostać były pretendent do tytułu, Nate Diaz (17-10).
„Uważam, że byłaby to dobra walka. Podjąłbym ją w tej chwili z wielkim uśmiechem na twarzy. Muszę walczyć i nieważne z kim i jaką będzie miał rangę. Muszę walczyć ponieważ przegrałem ostatni pojedynek. Koncentruję się na tym, aby wrócić silniejszym i wygrać. Każdy widział, że to nie był udany występ tamtej nocy. To nie był najlepszy Edson Barboza. Byłem przez to wściekły ponieważ jestem lepszy niż wtedy.”
Dodatkowo Barboza próbuje stworzyć sobie alternatywę, którą jest przejście do kategorii piórkowej, a więc do niższej wagi.
„Wiem, że większość „lekkich” jest większych ode mnie. Dzisiaj ważę 176, 177 funtów na spokojnie i nie jest to dużo. Jeśli dadzą mi dobrą szansę, zejdę niżej do 145 funtów ponieważ zrobienie 155 funtów nie jest dla mnie problemem.”
Obecnie Edson Barboza zajmuje #7 miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC.