Dla Eddiego Alvareza zwycięstwo z Dustinem Poirierem na gali UFC on FOX 30 w Calgary będzie oznaczało, że w kolejnej walce zawalczy o pas wagi lekkiej.
Eddie Alvarez zmierzy się z Dustinem Poirierem po raz drugi, ale dopiero teraz ma dojść do rozstrzygnięcia, ponieważ ich pierwsza walka zakończyła się jako nierozstrzygnięta ze względu na nielegalne ciosy kolanami w wykonaniu Alvareza. Ponad rok później wreszcie odbędzie się ten rewanż w którym obydwaj zawodnicy zapowiadają zniszczenie swojego rywala.
Chociaż Alvarez wie, jakie to uczucie trzymać na swoim ramieniu pas mistrza UFC, chce tego ponownie doświadczyć. Były mistrz będzie walczył z Poirierem w ostatniej walce w swoim kontrakcie z UFC. Jest ryzyko, ale może się to opłacić, jeśli Alvarez wygra i być może dostanie szansę na walkę o tytuł.
„Nie ma nikogo. Po prostu nie widzę żadnego zysku poza walką z Khabibem. To jest to. Nie wiem, czy UFC podziela moje zdanie, ale nie widzę, żeby postawili kogoś innego przede mną. To po prostu nie ma sensu. Jestem w takim punkcie swojej kariery i mierzyłem się z takimi ludźmi, że nic innego nie ma sensu. Walczę kolejno z najtrudniejszymi. Wymień innego zawodnika lub kogoś z lekkiej dywizji, który walczył z najtwardszymi facetami. Trudno ci znaleźć takiego faceta – ja jestem tym facetem.”
Bardzo prawdopodobne, że Alvarez będzie musiał poczekać na swoją kolej do walki o pas wagi lekkiej, a to dlatego, że Conor McGregor będzie pierwszym w kolejce. Irlandczyk ma już za sobą rozprawę i wyrok sądu nie przeszkodzi w organizacji pojedynku między McGregorem a mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem.
Eddie wygra z Porierem, potem dostanie walke o pas z Kebabem, z którym wygra, potem przyjdzie Konor i pokona Eddiego i znowu będzie 5 lat pajacowania a do walki z KABABEM nie dojdzie hahaha zobaczycie moje słowa się sprawdzą.
Ładnie płyniesz.