Były mistrz wagi lekkiej bardzo chce pojedynku ze Stocktończykiem.
Od kiedy Nate Diaz (19-11, 14-9 w UFC, #8 w rankingu UFC) ogłosił chęć powrotu do oktagonu kilku zawodników wyraziło chcę rywalizacji z młodszym z braci. Najbardziej wytrwałym w gadanej wojnie jest Eddie Alvarez (29-5 1 NC, 4-2 1 NC w UFC, #3 w rankingu UFC), który w każdej wypowiedzi nawiązuje do Nate’a. Będąc gościem ostatniego odcinka The MMA Hour mówił:
Im więcej o tym myślę, tym bardziej uważam, że: kiedy Conor robi przerwę to przerwę robi też Nate. Conor mówi: nie walczę do sierpnia a Nate na to: nie walczę do lipca lub coś innego. Uważam, że jego ego nie pozwala mu powiedzieć, że on tylko chce walki z Conorem. Po prostu to powiedz, bądź szczery ze wszystkimi.
Jeśli to jest to, nie ma w tym nic złego, ale nie wyzywaj wszystkich jeśli nawet nie chcesz z kimkolwiek walczyć.
Diaz mówił, że wejdzie do oktagonu tylko na bardzo kasową walkę jednak zdaniem Eddiego bardziej chodzi tutaj o przeciwnika niż o pieniądze.
Tylko od Nate’a zależy czy on chce grzmotów. Jestem tutaj jeśli on tego chce. On dużo mówi tak, więc zobaczymy. To zależy od niego i są fani, którzy mówią: on chce tylko pieniędzy, chodzi tylko o pieniądze.
Pozwól mi coś powiedzieć fanom, znam kontakt Nate’a. Wiem dokładnie ile on dostaje. Zatrudniłem jego menadżerów gdy dogrywałem umowę na walkę z McGregorem tak, więc znam jego kontrakt. Nate zarabia kasę, zarobi miliony niezależnie od tego, z kim zawalczy.
I ludzie mówią: On nie chce walczyć za 200 lub 300 tysięcy. On nie chce walczyć z Alvarezem za takie pieniądze, on tego nie zrobi. Jeśli będzie walczył ze mną to zarobi miliony dolarów. Gwarantuję tak, więc nie martwcie się o zarobki Nate’a.
Jeśli on nie chce walczyć to dlatego, że nie chce walczyć z tym przeciwnikiem. Tu nie chodzi o pieniądze, on zarobi pieniądze, wszyscy zarobią. Chcę żeby to było jasne.
Diaz nie walczył sierpnia 2016r. kiedy podczas gali UFC 202 większością decyzją sędziów uległ Conorowi McGregorowi.
Oj Eddi, Eddi… co on wygaduje ?!