Amerykanin jest zadowolony ze swojego przejścia pod skrzydła UFC.
Eddie Alvarez (25-3) wczoraj został zwolniony z organizacji Bellator i błyskawicznie podpisał kontrakt z największą federacją MMA na świecie. Jego plan na przyszłość jest prosty:
„W tym momencie mojej kariery jedyne walki jakimi jestem zainteresowany to duże walki. Niebezpieczni przeciwnicy, duże gale na których fani obgryzają paznokcie. Są to walki w których chcę uczestniczyć. Nie chcę czekać, jestem tu po tytuł. Chcę, żeby to było jasne od samego początku. Nie zrozumcie mnie źle, UFC jest najlepszą firmą na świecie. Ale nie jestem tutaj, żeby to sprawdzić. Jestem tutaj aby zdobyć tytuł. Dlatego właśnie podpisałem kontrakt i jestem tutaj.”
Na pytanie kiedy widzi się w walce o tytuł odpowiada:
„Za rok od teraz. Chciałbym stoczyć 3 walki, mieć 3-0 w UFC i tytuł mistrza wagi lekkiej.”
W między czasie, za pomocą Twittera życzenia powodzenia przekazał Alvarezowi Michael Chandler (12-2), z którym Eddie walczył 2 razy.
Czy Alvarezowi uda się w przeciągu roku zdobyć mistrzowski pas?