Kowboj rzuca wyzwanie byłemu mistrzowi dwóch dywizji UFC.
Donald Cerrone (34-11 1 NC, 21-8 w UFC, #12 w rankingu UFC wagi półśredniej) zwykł nie marnować czasu i korzysta z rozgłosu jaki przyniosła mu wygrana w starciu z Mikem Perrym (12-4, 5-4 w UFC). 34-latek nie tylko pokonał mocnego rywala, ale także pobił kolejny rekord UFC – po sobotniej gali Kowboj samotnie okupuje pierwsze miejsce w rankingu zawodników, którzy odnieśli najwięcej zwycięstw w UFC.
Od razu po zakończeniu starcia Cerrone zapowiedział swój powrót do kategorii lekkiej i zaznaczył, że wie też z kim chciałby teraz rywalizować.
Na celowniku Donalda znalazł się Conor McGregor (21-4, 9-2 w UFC, #2 w rankingu UFC wagi lekkiej), obaj zawodnicy już w przeszłości dali do zrozumienia, że nie darzą się nawzajem sympatią. Podczas jednej z konferencji w 2015r. doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy oboma zawodnika, wówczas Amerykanin obiecał Notoriousowi, że pokona go gdy ten przejdzie do kategorii lekkiej.
Obecnie, po długiej przerwie i bolesnej przegranej w starciu z Khabibem Nurmagomedovem (27-0, 11-0 w UFC), gwiazda Irlandczyka nieco przygasła a będący na fali wznoszącej i mający ogromną liczbę fanów Cerrone mógłby być dobrym rywalem dla niego.