Nie minęły jeszcze pełne dwa tygodnie od walki Donalda Cerrone i Rafaela dos Anjos, a on już myśli o kolejnej walce.
Jak przystało na prawdziwego kowboja, „Cowboy” Cerrone (28-7, 1 NC) nie lubi długo bezczynnie siedzieć i mimo porażki przez TKO w pierwszej rundzie, Donald czuje się już dobrze. Na początku Donald mówił, że nie jest pewien jak szybko wróci do walk i jak szybko UFC się do niego zgłosi, ale teraz widać, że Cerrone wrócił do swojego starego „Ja”. Co to znaczy? Znaczy to tyle, że Cerrone chce walczyć jak najszybciej, gdziekolwiek i z kimkolwiek.
„Czekam aż siodło znów się zakurzy i wrócę tam. Wkrótce pojawi się ogłoszenie. Ktokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek. Oni dzwonią i ja mówię tak.”
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Michael Johnson (16-10), który walczył na tej samej gali z Natem Diazem wyraził chęć zmierzenia się z Donaldem Cerrone. Johnson po serii czterech zwycięstw ma za sobą dwie porażki z Beneli Dariushem oraz Natem Diazem na UFC on FOX 17.
„Siema bracie, ja też czekam na kurz na moim siodle! Dajmy UFC i fanom wczesnego kandydata na walkę roku. Zróbmy to!”
@Cowboycerrone yo brother I’m looking to dust off my saddle as well! Let’s give the @UFC and the fans and early candidate 4 FOTY lets do it!
— Michael Johnson (@FollowTheMenace) grudzień 30, 2015