Dominick Reyes (11-0) zachował czyste konto po ostatniej walce na gali UFC Fight Night 147 w Londynie na której pokonał Volkana Oezdemira (15-3). The Devastator przyznaje jednak, że jego zwycięstwo nie jest w pełni satysfakcjonujące.
Dominick Reyes, który odprawiał przed czasem większość swoich dotychczasowych rywali, w pojedynku z Volkanem Oezdemirem nie poszło mu już tak lekko. No Time trafił kilkoma mocnymi ciosami, ale Reyes był w stanie przetrwać trudne chwile i miał kilka własnych dobrych akcji. Ostatecznie dwóch z trzech sędziów oceniło, że Reyes zrobił wystarczająco dużo, aby zgarnąć zwycięstwo przez niejednogłośną decyzję.
Będąc gościem w programie „The MMA Hour”, Reyes opowiedział o swoim występie:
„Mam wrażenie, że to była dla mnie walka w stylu sprawdzianu. Musiałem znaleźć ten następny bieg. Nie jestem w pełni zadowolony z mojego występu, wiem, że mam o wiele więcej do pokazania, ale wróciłem z wygraną i to wszystko ma znaczenie. Dobrze kontrolowałem dystans, moje zmyłki działały, ale myślę, że po prostu okazywałem mu zbyt wiele szacunku, żeby być całkiem szczerym. Okazałem mu większy respekt zamiast skupić się na wykonaniu swojej roboty. Zamiast robić swoje, martwiłem się o to, co on robi, o jego siłę i takie rzeczy. To się skończyło dla mnie pozytywnie, ale idąc naprzód z pewnością skupię się tylko na swojej grze. Zrobiłem prawie wszystko, co planowałem zrobić. Po prostu nie pociągnąłem za spust tak mocno, jak bym sobie tego życzył.”
Choć Reyes nie wyglądał tak dobrze w walce przeciwko Oezdemirowi, jak w innych swoich pojedynkach, to ta wygrana ustawiła go na #5 miejscu w rankingu dywizji wagi półciężkiej UFC. Jest szansa na to, że Reyes może być tylko o jedno zwycięstwo od pojedynku o tytuł i wiele będzie teraz zależało od jego kolejnej walki.