Aczkolwiek walka z Renanem Barao na dzień dobry po trzyletniej nieobecności nie jest najlepszym pomysłem.
Nadal również pozostaje pytanie, kiedy wreszcie były mistrz wagi koguciej UFC Dominick Cruz wróci do oktagonu. Ostatni raz widzieliśmy go w akcji w październiku 2011, kiedy pokonał w czwartej obronie pasa Demetriousa Johnsona. Siedem miesięcy później zerwał więzadło ACL, co zapoczątkowało plagę kontuzji mistrza. Cruz miał wrócić do walk na UFC 169 na oczekiwany przez wielu pojedynek z tymczasowym mistrzem wagi koguciej, Renanem Barao. Jednak znów kontuzja dała znać o sobie – Cruz uszkodził pachwinę na kilka tygodni przed walką. To zmusiło prezesa UFC Danę White do odebrania pasa Cruzowi i ogłoszenia Barao oficjalnie mistrzem dywizji koguciej.
Podczas spotkania z dziennikarzami przy okazji UFC on FOX 11, White oznajmił, że gdy Dominick będzie gotowy do powrotu, dostanie z miejsca walkę o pas. Ale według White’a, Cruz powinien to przemyśleć:
„Nie mam żadnych wieści od Dominicka Cruza. Nie wiem, co u niego. I uważam, że nie będzie dobre dawanie mu walki o pas od razu po tak długiej przerwie, chyba że będzie chciał. Był mistrzem, potem przytrafiło mu się sporo kontuzji, ale jeśli wróci i będzie chciał Barao – to go dostanie. Ale Barao jest jednym z tych okropnych gości. Jeśli to ja byłbym na miejscu Cruza, wolałbym na początek kogoś innego.”
Rzeczywiście, Barao dowiódł, że jest mistrzem, broniąc pasa 4 razy pod nieobecność Cruza. Brazylijczyk w najbliższej walce zmierzy się z T.J. Dillishaw w pojedynku wieczoru na UFC 173.
Imo po powrocie powinien stoczyć jakąś walkę na przetarcie, bo walka z Barao mogłaby się dla niego źle skończyć. 3 lata to jednak długa przerwa.