Początkowo cały czas mówiono o konfrontacji Davida z młodszym z braci – Władimirem.
Ostatnie doniesienia mówią już o Vitaliju. Dlaczego? Być może bracia doszli jednak do wniosku że Haye to nie jest byle kto i szklana szczęka Władimira mogła by w tym pojedynku mocno dać mu się we znaki.
„Hayemaker” ma na ten fakt swoje zdanie:
Do czasu pojedynku z Barretem to zawsze miał być Władimir. Jednak Vitalij był przy ringu w trakcie mojego zwycięstwa nad Barrettem i myślę, że zobaczył we mnie coś, co spowodowało, że nie chciałby aby jego brat był zaangażowany w taki pojedynek. Nie chciał by jego brat walczył z kimś takim jak ja, a wiec bokserem nie bojącym się przyjmować lewego prostego. Jestem zawodnikiem, który chce wyjść i wyprowadzać bomby a moje bomby na szczęce Władimira równają się jego porażce przez nokaut. Vitalij wie, ze ma dużo lepszą szczękę niż jego brat. On jest silniejszy, on jest bardziej krzepki, dlatego myślę, że podjął rodzinną decyzje i wystawił siebie na linie ogni.
Bardzo ciekawa teoria a co ciekawsze wygląda sensownie i jest całkiem logiczna. Bardzo możliwe że coś jest na rzeczy. I może w ten sposób Vitalij chce ochronić swojego brata przed niechybną porażką.
Wychodzi na to że „kości zostały rzucone”, obydwaj mają spotkać się jeszcze w tym roku o ile obydwaj wygrają swoje najbliższe pojedynki. Przeciwnikiem Vitalija będzie Juan Carlos Gomez a pojedynek ma odbyć się pod koniec marca. Przeciwnik Haye nie jest jeszcze znany, wiadomo natomiast że ma to być ktoś z Top10 HW.
Trudno spekulować o szansach Haye skoro nie wiadomo z kim przyjdzie mu skrzyżować rękawice. Tak czy inaczej Haye będzie musiał uważać bo będąca w kryzysie czy nie Waga Ciężka to nadal Waga Ciężka. I tutaj jeden cios może doprowadzić do tego że gałki oczne „Haymakera” zmienią stałe miejsce pobytu, z oczodołów na kość potyliczną.
A Vitalij? Tak naprawdę to mam ogromne wątpliwości czy jemu uda się pokonać Gomeza. W zasadzie wszystko zależy od Kubańczyka, jeśli łaskawie zechce on przygotować się do walki na 100% to „Wielki Brat” może mieć solidne problemy.
Sięgnijmy myślą wprzód. Na temat pojedynku David Haye vs Vitalij Kliczko wielu obserwatorów mówi że „dzisiejszy” Vitalij jest jak najbardziej w zasięgu „Hayemakera”. „Nigeryjski Koszmar” czyli Samuel Peter nie postawił mu wysoko poprzeczki a mimo to walka trwała 8 pełnych rund, wybitnie nudnych rund.
Atutem Haye jest oczywiście jego szybkość, którą znacznie przewyższa każdego z aktualnych zawodników HW. Nad czym będzie musiał popracować? Przede wszystkim nad obroną i nad przygotowaniem kondycyjnym. O Haye mówi się że umie dać (po pysku) ale nie potrafi przyjąć (tak żeby nie dostać czysto w pysk). W wadze Cruiser był niemal największy i najsilniejszy więc nie musiał się tym aż tak przejmować, w HW już tak nie jest więc trzeba zweryfikować nieco system treningowy i styl prowadzenia pojedynku. W swoich walkach chętnie wykorzystywał przewagę fizyczną nad przeciwnikami, teraz już jej nie ma. Tak czy inaczej szansa jest duża. Jego szansą będzie „śmiganie” w ringu i szybkie ciosy, w końcu prawie 40 letni Vitalij powinien zmęczyć się na tyle by można było go porządnie wypunktować. W walce z Peterem widać było ciężki oddech Vitalija, można sobie zatem wyobrazić jak by wyglądał jego oddech gdyby wówczas w ringu zamiast „Nigeryjskiego Słupa” miał szybkiego jak błyskawica „Hayemakera”.
David „Hayemaker” Haye nie jest lubianym zawodnikiem, nie wielu fanów go lubi ale za to bardzo wielu fanów widzi w nim „Zbawcę Wagi Ciężkiej”. Czy będziemy mili prawdziwego zbawiciela czy Haye okaże się po prostu jednym z wielu? Nadchodzące miesiące dadzą odpowiedź na te i inne pytania związane z HW.
Jędrzej Kowalik [www.fight24.pl]
Bedzie walczyl z Wladimirem w czerwcu. Vitali ma juz dwie obwiazkowe obrony.