Podopieczny Duane’a Ludwiga nadal zainteresowany walką z mistrzem lżejszej kategorii.
Od wielu miesięcy T.J. Dillashaw (15-3, 11-3 w UFC) zabiega o możliwość konfrontacji z mistrzem wagi muszej, Demetriousem Johnsonem (27-2-1, 15-1-1 w UFC). Niestety wizja tego świetnego starcia nie przybliżyła się ani trochę, Dillashaw potwierdza jednak, że nadal jest zainteresowany takim pojedynkiem.
Tak naprawdę nie wiem. Myślę, że to dobre pytanie dla Demetriousa Johnsona, może on chciał jakąś dodatkową, gwarantowaną kasę. Może on nie chce stawiać na liczbę sprzedanych PPV, ale jeśli chodzi o mnie, fani tego chcieli, UFC tego chciała, wszyscy wiedzą, że tego chcę. Szanuję Demetriousa jako człowieka i sportowca, dlatego o to zabiegam. On ma celownik na plecach, ma miejsce w rankingu bez podziału na kategorie wagowe, które chcę zająć. Nie tylko po to, by dostać dużą kasę za dużą walkę, ale dla legendy.
Johnson ma obecnie zaplanowaną walkę, rewanżowe starcie z Henrym Cejudo (12-2, 6-2 w UFC, #1 w rankingu UFC) na UFC 227 – tej samej, na której Dillashaw podejmie Cody’ego Garbrandta (11-1, 6-1 w UFC, #1 w rankingu UFC).
Zabiegałem o walkę z Demetriousem Johnsonem, tak naprawdę nie widziałem żeby on chciał do tego doprowadzić tak, więc uważam, że kolejnym największym starciem byłaby walka z Codym. To miało największy sens, było trochę spięć między nami, więc niech się dzieje.
Dillashaw podkreślił, że na walkę z Johnsonem może zejść do limitu wagi muszej.
Bardzo chciałbym tego w wadze muszej, ponieważ nie chcę wymówek, że jestem większy. 'Och, pokonałeś mnie tylko dlatego, że byłeś większy ode mnie’. Ja mogę zejść do Twojej wagi, nie jestem od Ciebie większy.