Kara grzywny i zawieszenia nie ominęły Dillona Danisa, klubowego kolegi Conora McGregora rywalizującego w Bellatorze. Wczoraj NSAC zajęła się jego sprawą zawieszając go za udział w bójce na gali UFC 229.
Dillon Danis wdał się w bijatykę z Khabibem Nurmagomedovem po tym, jak ten po wygranej walce z Conorem McGregorem przeskoczył przez klatkę i rzucił się na niego i kilku innych członków teamu Irlandczyka.
Ostatecznie Dillon Danis otrzymał karę grzywny w wysokości 7,500 dolarów oraz zawieszenie na siedem miesięcy. Zawieszenie to działa wstecz do daty UFC 229 czyli 6 października 2018 roku, więc do rywalizacji będzie mógł wrócić w maju.
Kary nałożone na Danisa są niewątpliwie dość łagodne w porównaniu z karami otrzymanymi przez innych zawodników biorących udział w tej bójce. Dla porównania Conor McGregor dostał grzywnę w wysokości $50,000 dolarów i zawieszenie na sześć miesięcy natomiast Khabib Nurmagomedov został ukarany grzywną w wysokości $500,000 dolarów i zawieszeniem na dziewięć miesięcy z możliwościa redukcji do sześciu miesięcy. Natomiast kolega klubowy Khabiba, Zubaira Tukhugov i kuzyn Abubakar Nurmagomedov zostali ukarani grzywną w wysokości $25,000 dolarów i rocznym zawieszeniem.
Biorąc pod uwagę, że Danis został zaatakowany przez Nurmagomedova i prawdopodobnie odpowiedział atakiem w obronie własnej, niektórzy fani MMA twierdzą, że w ogóle nie powinien być za to ukarany. On sam wydaje się podzielać tę opinię, choć cieszy się, że miał okazję trafić w jednego z zaciekłych rywali, Khabiba Nurmagomedova.
„7 miesięcy i 7500$ za obronę siebie, jest jak jest, je**ć to przynajmniej trafiłem tę sukę dwoma razami i ciasteczkiem, a potem stchórzył.”
Dillon Danis ostatnio walczył na początku 2018 roku, kiedy to zadebiutował z powodzeniem w MMA pod sztandarem Bellatora, pokonując Kyle’a Walkera przez poddanie w pierwszej rundzie. Partner treningowy McGregora twierdzi, że toczył rozmowy, aby powrócić do rywalizacji na gali Bellator 214 w styczniu, ale ten plan został udaremniony przez jego sytuację z NSAC.