Dillon Danis jeszcze nie zadebiutował w Bellatorze, ba, nawet nie stoczył zawodowej walki w MMA, a już stwierdził, że jest najlepiej opłaconym zawodnikiem tej organizacji.
Danis podpisał kontrakt z Bellatorem zaledwie dwa tygodnie temu, ale zrobiło się o nim głośno po tym jak dołączył do zespołu Conora McGregora pomagając mu przygotować się do drugiej walki z Natem Diazem na UFC 202. Kolejny raz Danis dał o sobie znać kiedy wyzwał do walki zawodników UFC.
Będąc gościem w programie The MMA Hour, Dillon Danis — czarny pas BJJ pod Marcelo Garcia — powiedział, że jest najbardziej znanym zawodnikiem w organizacji, chociaż chyba dla większości z nas trudno będzie przyznać mu rację patrząc na takich zawodników Bellatora jak chociażby Fedor Emelianenko, Chael Sonnen, Wanderlei Silva, Quinton Jackson, czy też Rory MacDonald.
Mało tego, Danis stwierdził, że Bellator podpisał z nim kontrakt dlatego, że jest on lepszym zawodnikiem od każdej innej „łajzy” w organizacji. Trudno nie odnieść wrażenia że wpływ samego Conora McGregora jest tutaj aż nadto duży.
— Mam większą popularność i większe nazwisko niż ktokolwiek inny ze składu. Nie byłem zaskoczony (kontraktem). To był właściwy ruch z ich strony. Możecie postawić jakiegokolwiek „leszcza” przeciwko mnie, a oni otrzymasz dobry wynik.
Na pytanie dlaczego podpisał kontrakt z Bellatorem, Dillon odpowiedział, że Bellator przyszedł do niego z odpowiednimi pieniędzmi, ale można powiedzieć, że znajomość z kimś takim jak Conor McGregor z pewnością ułatwiła mu wejście do świata MMA.
— Rozmawialiśmy z UFC, ale dla nich problemem było zakontraktowanie kogoś, kto nie ma stoczonej ani jednej walki. Negocjowaliśmy, ale to Bellator przyszedł z pieniędzmi od samego początku. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości, ale to właśnie Bellator wybrał odpowiedni moment i pieniądze też były odpowiednie podobnie jak cała reszta, a oni potrzebują gwiazdy, wiesz?
— Jestem najlepiej opłaconym zawodnikiem Bellatora, tyle mogę powiedzieć.
Danis zaznacza jednak i wyklucza jakiekolwiek porównania do któregokolwiek innego zawodnika w tym do mistrza wagi lekkiej UFC Conora McGregora. Danis chce budować swoje własne dziedzictwo w konkurencyjnej organizacji.
— Taki jestem. Nie staram się być kimś innym. Jest mi z tym dobrze. Mówię prawdę i to wszystko. Nie staram się udawać, taki po prostu jestem. Mówię prawdę i ludziom się to nie podoba. Ci goście z Jiu Jitsu są źli, a ostatecznie to ja zwracam więcej uwagi.
az sie chce zobaczyc. jak dostaje w pape od kogos w debiucie. ale pewnie leszcza mu rzuca. wymeczy zwyciestwo. a potem tlumaczenia. czemu tak ciezko mu szlo…