Czy kawałek wołowiny może kosztować walkę? Okazuje się, że tak.
A przykładem tego niech będzie Diego Sanchez (24-7, 13-7 w UFC, #15 w rankingu UFC) który w sobotę stoczył walkę z Mylesem Jurym(14-0, 5-0 w UFC). Diego przegrał tę walkę poprzez jednogłośną decyzję sędziów po 15 minutach walki.
„Nie byłem sobą tej nocy. Miałem zatrucie pokarmowe po zjedzenie tatara z wołowiny z surowym przepiórczym jajkiem na kolację. To była moja pomyłka. Zamówiłem to, bo myślałem, że potrzebuję czerwonego mięsa ale surowe było złym pomysłem. Pierwszy raz wymiotowałem o 2 nad ranem i przez cały dzień w dniu walki.
Nie jest to część diety Dolce’a. Myślałem, że skoro zrobiłem wszystko perfekcyjnie to mogę sobie troszkę pozwolić i to mnie kosztuje.”
Diego podkreślił, że podczas walki zwyczajnie nie miał siły na zrobienie czegokolwiek i, że to Myles zasłużenie wygrał.
Dla Jury’ego była to piąta z rzędu wygrana pod bannerem UFC.
Wejście na galę i zachowanie już w klatce przed walką rozwala mnie w przypadku tego gościa. Wygląda jak opętany wściekły pies 😀
No koles jest ostro walniety, ale to w nim lubię 🙂
szkoda, że z Nickiem Diazem nie zawalczy, bo byłby to niezwykle ciekawy rewanż dwóch zapraszających się podczas walki wariatów 😀
Sanchez byl mocno rozbity, a po Jurym nic nie bylo widac, nawet zmeczenia. Dobrze mi sie to ogladalo, naprawde ciekawy fight.