Derek Brunson wyjaśnił, że nie docenił mistrza wagi średniej UFC Israela Adesanyi, gdy po raz pierwszy walczyli w Oktagonie.
Derek Brunson ma za sobą pięć zwycięstw z rzędu w wadze średniej, a jego kolejnym sprawdzianem będzie walka z Jaredem Cannonierem na UFC 270 na początku 2022 roku. Oczekuje się, że zwycięzca tej walki zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Israel Adesanya vs. Robert Whittaker 2 o pas w wadze 185 funtów. Jeśli Brunson pokona Cannoniera i zawalczy ponownie z Adesanyą, będzie to dla niego okazja do pomszczenia porażki z pierwszej walki. Pierwszy raz, gdy walczył z Adesanyą na UFC 230 jeszcze w 2018 roku, Brunson został pokonany przez TKO w pierwszej rundzie.
Będąc gościem programie The MMA Hour, Brunson przyznał, że za pierwszym razem, gdy walczył z „The Last Stlebender’em”, nie docenił go. Jeśli jednak dojdzie do rewanżu, to Brunson twierdzi, że tym razem nie zlekceważy rywala.
„Byłem wkurzony zaraz po powrocie do szatni (na UFC 230). Myślałem wówczas: „Człowieku, nie mogę uwierzyć, że to się stało.” Byłem po prostu bardzo wściekły, że mogłem tak łatwo przegrać, a przecież miałem go w klamrze, a to są łatwe finisze dla mnie, kiedy chwytam kogoś tak dobrze. Po prostu czułem, że zmarnowałem okazję. Powiedziałbym, że potraktowałem go zbyt łagodnie. Nie doceniłem go. Myślałem sobie: „Łatwo go zmiażdżę”.
Kiedy mówię, że nie doceniam kogoś, nie mam na myśli tego, że nie szanuję tego kogoś, po prostu czuję, że go przejrzałem. Więc pomyślałem, „Przejrzałem tego gościa, nie ma problemu.” Więc jakby nie doceniałem tego, gdzie muszę być i moje cardio nie było najlepsze. Trenowałem w domu z mamuśkami (kurami domowymi), tatuśkami, strażakami, policjantami i takie tam, więc to byli moi partnerzy treningowi – faceci, którzy nie byli pełnoetatowymi zawodnikami sztuk walki. Więc niszczyłem tych kolesi na siłowni, i wchodząc do walki i nie byłem gotowy na tego wysokiej klasy przeciwnika, który stał przede mną, który robi wiele zwodów, ma dobry styl i który będzie się skręcał.”