Derek Brunson będzie tym zawodnikiem, który postara się zakończyć dobrą passę i szum wokół kolejnej młodej gwiazdy UFC Kevina Hollanda, gdy stanie z nim do pojedynku w wadze średniej.
Po pokonaniu Edmena Shahbazyana w sierpniu, Derek Brunson (21-7 MMA, 12-5 UFC) wystąpi 20 marca w walce wieczoru gali UFC Fight Night 189, gdy zmierzy się w Oktagonie z Kevinem Hollandem (21-5 MMA, 8-2 UFC).
Brunson rywalizował z wieloma doświadczonymi zawodnikami w dywizji średniej UFC, ale teraz zmierzy się z młodym i obiecującym rywalem. Być może Holland miał niesamowity miniony rok – pięć walk zakończonych zwycięstwami w tym wygraną przez nokaut nad Ronaldo Souzą – ale Brunson spodziewa się mieć nad nim przewagę w ich pojedynku.
„Widzę, jak mam nad nim przewagę,” powiedział Brunson Mike’owi Swickowi w podcaście „Real Quick”. „Naprawdę nie widzę żadnego miejsca, w którym byłby lepszy ode mnie. Jego cardio nie jest lepsze od mojego, jego zapasy nie są lepsze od moich, jego uderzenie nie jest lepsze od mojego, jego BJJ nie jest lepsze od mojego.”
Obydwu zawodników łączy wcześniejsza historia, kiedy to Brunson próbował zatrudnić Hollanda jako partnera treningowego, kiedy przygotowywał się do pojedynku z Israelem Adesanya na UFC 230 w listopadzie 2018 roku. Twierdzi on, że młody Holland przeszedł od wielu pochwał do wielokrotnego wzywania go do walki zaledwie kilka lat później.
„Rzucał mi wyzwanie od trzech ostatnich walk. I to jest zabawne, bo miałem zamiar polecieć trenować z nim przed walką z Izzym i myślę, że w tamtym momencie mówiłem: „Człowieku, dobrze wyglądasz, dobra robota.” A on na to: „O rany, to błogosławieństwo. To taki zaszczyt mieć faceta z UFC, który ze mną rozmawia”, a potem zaczął rzucać mi wyzwania, więc jestem.”