Derek Anderson będzie wyłączony z akcji przez jakiś czas, ale nie tylko z powodu paskudnego złamania nosa, którego doznał w przegranej walce z Michaelem Page’em na piątkowej gali Bellator 258.
W poniedziałek szef Mohegan Sun Tribe Department of Athletic Regulation Mike Mazzulli powiedział w rozmowie z MMA Junkie, że Derek Anderson (17-4 MMA, 8-4 BMMA) zostanie zawieszony na 120 dni za sfałszowanie swoich przedwalkowych formularzy medycznych.
Zawieszenie nałożono dwa dni po tym, jak Anderson zamieścił na Instagramie wpis o tym, że podczas swojego obozu treningowego przed walką, trafił do szpitala cztery razy z powodu niewydolności nerek. Według Mazzulli’ego, post Andersona jest przyznaniem się do tego, że cierpiał na problemy z nerkami podczas swojego obozu treningowego – coś, czego nie uwzględnił w swoich formularzach medycznych przed walką.
„Kiedy fałszujesz formularz medyczny przed walką, kiedy pytają cię o zdrowie, to jest to moje zmartwienie” – powiedział Mazzulli w rozmowie z MMA Junkie. „Martwimy się o bezpieczeństwo zawodników. To jest mój największy problem. Nie mam zamiaru traktować tego z pobłażaniem. To nie jest w porządku.”
Mazzulli dostarczył też MMA Junkie czystą kopię kwestionariusza medycznego komisji w Mohegan, który zawiera takie pytania jak: „Czy masz jakieś problemy medyczne?” i „Czy masz jakieś urazy, które mogą wpłynąć na twoją zdolność do walki?”.
31-letni Anderson będzie musiał również przejść szereg testów medycznych na nerki, aby zostać przywróconym do rywalizacji. Do takich badań należą rezonans magnetyczny nerek, konsultacja nefrologa, USG nerek z dopplerem oraz badania krwi na azot mocznika/kreatynę wraz z testem CPK. Wszystkie szpitalne notatki dotyczące „niewydolności nerek” muszą zostać przekazane komisji. Anderson będzie również zobowiązany do wizyt u lekarza przez cztery tygodnie z rzędu podczas kolejnej redukcji wagi.
W momencie publikacji informacji, Anderson nie odpowiedział na prośbę MMA Junkie o komentarz.