Jest jednak jeden warunek – 2 miliony dolarów.
Po wygranej Dominicka Cruza (21-1, 4-0 w UFC) z T.J. Dillashawem (12-3, 8-3 w UFC, #1 w rankingu UFC) pojawiła się możliwość zakontraktowanie ciekawej walki, a zarazem superfightu i rewanżu jakim byłoby starcie mistrza kategorii koguciej z Demetriousem Johnsonem (23-2-1, 11-1-1 w UFC). W wywiadzie dla Submission Radio mistrz dywizji muszej powiedział:
Zawsze chciałem ponownie zawalczyć z Dominickiem. Nie dlatego, że między nami jest jakaś zła krew lub dlatego, że z nim przegrałem – trochę z powodu tego, że przegrałem z nim – ale on był niekoronowanym mistrzem. Pierwsza walka, którą mieliśmy była dla mnie trudna, ponieważ czułem, że jak do tej pory dałem z nim najlepszą walkę ciągle starając się atakować – oprócz TJ’a. TJ również zrobił świetną robotę.
Wszyscy mówią o superfightach. Mamy Dos Anjosa podejmującego Conora McGregora, Conor próbuje tworzyć historię i zdobyć dwa pasy. Myślę, że dla mnie i mojego zespołu – Matt Hume i AMC – bardzo chcielibyśmy stać się mistrzami dwóch kategorii. Ale pieniądze muszą się zgadzać a gwiazdy odpowiednio ułożyć.
Póki co Demetriousa czeka walka z Henrym Cejudo (10-0, 4-0 w UFC, #3 w rankingu UFC), dopiero później będzie mógł on myśleć o kolejnych wyzwaniach.
Najpierw muszę się upewnić, że będę mógł zachować swój pas i pobić rekord Andersona Silvy w liczbie obron tytułu. Po tym, kiedy to zrobię, będę miał więcej marketingowej siły i wszyscy będą mnie kochać to wtedy powiem ‘wiesz, pobiłem rekord Andersona Silvy, teraz czas na pobicie rekordów McGregora. Jeśli on nie stanie się mistrzem dwóch kategorii, przegra z Rafaelem, ja zobaczę czy mogę to zrobić poprzez Dominicka.’ W żaden sposób to nie będzie proste. Dominick Cruz jest bestią.
Największą rzeczą jaką przedtem odczułem była praca nóg, czułem jego zasięg. Znam jego sposób na pokonanie mnie. I nie jest tajemnicą, że on jest większym gościem ode mnie, on ma większy zasięg, jego praca nóg jest dobra. Dla mnie jeśli ktoś ma 175cm a ja 160cm, to jeśli on się wyprostuje i się cofa to nie mogę dosięgnąć jego głowy.
Tak, więc jest to trudna walka. Ale tak jak mówiłem, różnica będzie taka, że ja byłem tam wcześniej, z reguły w rewanżach radzę sobie lepiej ale zawsze muszę się martwić tym, że Dom jest większym gościem, ma większy zasięg i może obalać. Tamtego dnia ważyłem 139,5 funta – i jadłem wszystko co chciałem, to pokazuje, że miałem tylko 4 funty do ścięcia kiedy on prawdopodobnie miał około 155-160.
Wiesz jaka jest moja cena za superfight – to dwa miliony dolarów. Tak, więc jeśli przewrócę stronę na Dominicka Cruza i zobaczę dwa miliony dolarów, tę 7-cyfrową liczbę, podpiszę ten pie***lony kontrakt. Idiotą byłaby osoba, która by nie podpisała takiego kontraktu.
Ta, jasne. Nie umniejszając umiejętnościom Myszy który jest świetnym zawodnikiem, w walce z Cruzem właśnie z powodu fenomenalnej pracy nóg tego drugiego nie będzie miał raczej szans. Poza tym walki Johnsona jakoś nie porywają publiki tak jak walki cięższych zawodników. Dana nie da takiej kasy. No ale niezbadane są wyroki.
Tu juz nawet nie chodzi o prace nog tylko o roznice w warunkach fizycznych…
Oczywiście, przy takiej różnicy ciężko będzie przejść zasięg. Zapasami też trudno będzie cokolwiek ugrać
Ugrać może wiele….2 bańki 🙂 Walka ma sens, walka Tybury z Puetzem była ciekawa, why not?
Co ten nudziasz, jeszcze warunki jakieś ma ?
twój stary to nudziarz