Daniel Cormier: wygrana nad Cumminsem nie daje mi nic

Były mistrz Strikeforce w wadze ciężkiej, Daniel Cormier nie widzi większego sensu w walce z Patrickiem Cumminsem, a już na pewno żadnych korzyści.

„Gdybym walczył z Rashadem i wygrałbym z nim walkę, to jestem pewny, że znacząco przybliżyłbym się do pojedynku o pas mistrza dywizji półciężkiej. W obecnej sytuacji walczę z Patrickiem Cumminsem i ta walka nie zbliży mnie do Jona Jonesa. Co gdybym z nim przegrał? Nie ma nawet takiej możliwości. Nie mogę z nim przegrać. Ta walka będzie dla mnie wygrana, a ja pokażę wszystkim, że jestem w stanie zrobić wagę, jaką miałem w zapasach. Dopiero po tej walce rozpocznę marsz, którego celem będzie potyczka z mistrzem UFC w wadze półciężkiej.”

Cummins postanowił wypromować walkę, widząc w niej swoje pięć minut. Wiele gorzkich słów pod adresem Cormiera wystosował jego kolega z czasów zapaśniczych. Trener i zawodnik AKA postanowił więc zapomnieć o dawnych czasach i zamiast oszczędzić rywala i wygrać przez poddanie, ma nadzieję ciężko znokautować przeciwnika. Jego przeciwnik przekroczył cienką czerwoną linię i teraz pojedynek z Cumminsem ma dla Cormiera wymiar osobisty:

„Cummins musi się uczyć i prawdopodobnie w kolejnej walce w UFC wygra pojedynek, bo to naprawdę świetny sportowiec. W sobotę nauczy się jednak, jaka jest różnica pomiędzy budowaniem promocji pojedynku, a przekraczaniem bariery, kiedy walka staje się już sprawą osobistą.”

Walka z Cumminsem będzie pierwszą potyczką Cormiera w wadze półciężkiej. Były olimpijczyk w czasie kariery zapaśniczej rywalizował w wadze do 94-ech kilogramów. Od czasów jego olimpijskiego występu minęło już wiele czasu, a podczas swojej kariery w MMA nie odmawiał sobie niczego, o czym przekonywała nas jego sylwetka oraz waga, jaką wnosił do pojedynku.

6 thoughts on “Daniel Cormier: wygrana nad Cumminsem nie daje mi nic

  1. No właśnie może, i o ile do przodu nic nie da, to do tyłu bardzo.
    Z tego punktu obserwacji, MMA i zestawianie walk to trochę jak szachy.

  2. No na zapasy nie mógłby liczyć Jones. Nie obaliłbym Cormiera tak jak nie mógł Gustafsona. Z kolei zasię znowu by był ogromny na korzyć Jonesa i wzrost więc boksersko by pokonał DC. Kwestia czy DC mógłby obalać Gibona. To jest klucz jeśli dojdzie do ich walki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *